Na ostatniej w tej kadencji sesji rady miasta,
rajcy zabrali się za dzielenie „Gospodarki Wodno – Ściekowej”.
Temat niewygodny i obrady burzliwe na tyle, że niektórzy
krzyczeli z ław, by problem zostawić nowym – tym, co przyjdą po wyborach.Podjęto ostatecznie uchwałę, która dzieli projekt na dwie części – modernizację raciborskiej oczyszczalni ścieków wyłączono i przekazano do realizacji Zakładowi Wodociągów i Kanalizacji.
Przypomnijmy. Miasto nie oszacowało trafnie kosztów realizacji projektu. Prognozowane nakłady miasta na wykonanie całej inwestycji z utrzymaniem biura realizacji projektu wynoszą ponad 60 mln. zł. Ich poniesienie wywołałoby zadłużenie gminy w 2010 roku na poziomie 59 mln. zł. Z kosztami obsługi tak wysokiego długu Racibórz mógłby zapomnieć o jakichkolwiek inwestycjach na ładnych kilka lat. – Podział zadania wywoła po stronie miasta konieczność poniesienia łącznych nakładów w wysokości około 40 mln. zł, a zadłużenie w 2010 roku wyniesie 37 mln. Spłata zadłużenia spowoduje w 2011 roku obciążenie gminy, z pożyczkami i kredytami, w wysokości 5 mln.zł. Wyliczenie zakłada spłatę długów i zaciągnięcie 2 – milionowej pożyczki na rozbudowę składowiska odpadów przy Rybnickiej – uzasadnia wiceprezydent Andrzej Bartela.
Przewodniczący rady Tadeusz Wojnar na wrześniowej jeszcze sesji był za tym, aby projekt przerwać i nie pakować gminy w takie zadłużenie. Innego zdania jest m.in. Mirosław Lenk. – Od tego nie ma odwrotu. Jak się powiedziało "a", trzeba powiedzieć i "b", nawet jeśli oznacza to zaciągnięcie potężnych kredytów – twierdzi Lenk. – Denerwuje mnie fakt, że rząd nie interesuje się problemem, a nie jesteśmy w nim odosobnieni. W podobnej sytuacji jest jeszcze wiele gmin w całym kraju, które startują do tych samych pieniędzy. Jedyna pomoc jaka przypłynęła do nas z góry to 700 tys.zł. a nam przecież brakuje 30 mln.! Podjęcie tej uchwały wydaje się być póki co jedynym rozwiązaniem. Dzięki niej zadłużenie miasta w tej kwestii nieco zmaleje.
Wedle opinii specjalistów oczyszczalnia modernizacji potrzebuje. – Ze względu na budowę kanalizacji wkrótce zwiększy się ilość ścieków a do tego potrzebna jest modernizacja oczyszczalni – przekonywał na sesji Krzysztof Kubek z ZWiK.
Przedstawiony przez niego stan oczyszczalni, delikatnie mówiąc, zaniepokoił radnych. Kubek przyznaje, że stan techniczny urządzeń jest bardzo zły, ponieważ materiał, z którego są wykonane nie wytrzymuje agresywnego środowiska i rdzewieje. Według niego nie opłaca się budowa nowego obiektu. Renowacja istniejącego ma być tańsza – około 30 mln.zł.
Projekt "Gospodarki Wodno – Ściekowej" będzie kosztował i mieszkańców, bowiem w górę pójdą ceny wody i odprowadzania ścieków.
/SaM/
„Gospodarka Wodno – Ściekowa” podzielona
- reklama -