Nowy wiceprezydent nie będzie wybrany w konkursie

– Chcę sam dobrać kogoś, kto będzie w stanie podołać stawianym mu zadaniom, realizować moją politykę i akceptować moje wady – Mirosław Lenk sam woli decydować, kto będzie jego zastępcą.

Prezydent Lenk wciąż pozostaje bez zastępcy po zdymisjonowaniu Ludmiły Nowackiej. W trakcie czerwcowej posesyjnej konferencji prasowej padła sugestia, czy – wzorem przedwyborczych deklaracji opozycji – zamiast obsadzać to stanowisko, nie warto by przeprowadzić konkursu w celu wyłonienia jak najlepszego kandydata. Lenk zdecydowanie odrzuca ten pomysł.

- reklama -

 

– Postawię na świadomy i rozważny wybór osoby, która będzie w stanie ze mną współpracować na tym stanowisku – zapowiedział. Nad konkretną decyzją personalną zamierza zastanowić się podczas wakacji. Raczej nie wchodzi w grę opcja, że do końca kadencji dociągnie tylko z Wojciechem Krzyżkiem u boku. – Fizycznie nie dam rady. Nie mogę być wszędzie, sam wszystkiego nie jestem w stanie nadzorować – stwierdził.

 

/ps/

- reklama -

7 KOMENTARZE

  1. panie porezydencie
    dalej pan toleruje bylejakość
    miała być stona INFORMUJĄCA o etatachw szkole
    tzw bank inforamcji
    tymczasem o wolnym etatcie dowiaduje sie po znajomości od koleżanek a żona od
    3 lat szuka stałej pracy
    niech Twojha żona Zuje MIreczku za 300 zł miesięcznie
    aleksanedr bojniocki

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj