Znaki za drzewami

Skrzyżowanie to należy do jednego z najbardziej niebezpiecznych w mieście – krzyżówka ulicy Starowiejskiej (droga krajowa) z Ocicką (droga powiatowa). Kilka dni temu po raz kolejny zaliczyło wypadek.

Kierująca Oplem Vectrą obywatelka Niemiec, wyjeżdżając z ulicy Ocickiej, nie zauważyła znaku „Stop” i wymusiła pierwszeńtwo przejazdu, powodując tym samym zderzenie z samochodem ciężarowym. Tym razem nikomu nic poważnego się nie stało, ale następnym razem kierowcy mogą nie mieć tyle szczęścia…


Jednym z utrudnień jest nie tak dawna zmiana organizacji ruchu w tym miejscu. Wielu kierowców jeździ po prostu na pamięć. Ale innym problemem jest…niewidoczność znaków przy Ocickiej. „Stop” jest prawie całkowicie zasłonięty przez drzewa. To trudny odcinek, wiele na nim stłuczek i wypadków, prawdopodobnie można za to „podziękować” drzewom, a raczej zarządowi dróg, który nie może się tym zajać…? Przecież tu chodzi o bezpieczeństwo kierowców! – mówi rozżalony czytelnik.


Skrzyżowanie jest dobrze oznakowane – znakami pionowymi, jak i poziomymi. Nie możemy przecież na wszystko reagować, np. wycięciem drzew? Wywołalibyśmy tym wojnę z ekologami. Trzeba by sprawdzić czy przyczyną wypadków na tym skrzyżowaniu jest rzeczywiście niewidoczność znaków. Jeśli policji uda się stworzyć taką ekspertyzę, wtedy możemy zacząć działać. A tak w ogóle, to sprawą tych znaków powinien zająć się Zarząd Dróg Krajowych, bo ich droga przecina się z Ocicką, więc mają więcej do powiedzenia w tej kwestii niż my. – brzmi stanowisko Zarządu Dróg Powiatowych.


Rzeczywiście oznakowanie poziome na powierzchni drogi jest, jednak nie jest ono wystarczające, bowiem jego widoczność zależy m.in. od warunków atmosferycznych. Poza tym, chyba każdy się zgodzi, że ich widoczność jest dobra tylko do kilku tygodni po malowaniu, potem jest coraz słabsza… Z kolei na policji usłyszeliśmy, że nie tylko ich sygnał ma zmusić zarząd do działania, ale głos każdego obywatela powinien być uwzględniony.
Postanowiliśmy też sprawdzić co na ten temat ma do powiedzenia właściciel ulicy Starowiejskiej. Ustawodawca nie do końca rozstrzygnął tego typu problemu w przepisach. Ale aby sprawą się zająć, Powiatowy Zarząd Dróg powinien nas o niej poinformować. – usłyszeliśmy.


Smuci fakt, że nawet sprawami, w których istotą jest bezpieczeństwo a nawet życie ludzi, też rządzą przepisy i chłodna biurokracja.


/SaM/



- reklama -

2 KOMENTARZE

  1. Co to ma znaczyć „Dotąd ugryzł już m.in. syna zastępcy komendanta straży miejskiej” – że niby nie zwykły gowniarz ale syn kogo trzeba to ważniejszy niż inne dzieci ? Kiedy mnie raz pogryzł pies to debile ze SM nie przyszli przez 2 tygodnie, pomimo 3 telefonów. Dobrze, jutro, kolega przyjdzie, prosze czekać. I nic ! Może ich sie powinno pokąsać, to zaczną działać !!!

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj