Prof. Jan Miodek o wpuszczaniu w maliny – LXXVI

Czytelniczka Portalu raciborz.com.pl jest przekonana, że sformułowanie wpuścić kogoś w maliny, pochodzi z jednego z polskich dramatów. Zobacz, co mówi Prof. Jan Miodek.

Anna Burek: Panie Profesorze, skąd wziął się związek frazeologiczny wpuszczać kogoś w maliny? Czy można go wiązać z dramatem "Balladyna" Juliusza Słowackiego?

- reklama -

 

Prof. Jan Miodek: Na pewno generatorem tego zwrotu jest rzeczywistość przyrodnicza, to truizm, ale jest potwierdzeniem tego, że chociaż żyjemy dzisiaj w cywilizacji zdecydowanie stechnicyzowanej, to przecież jednak ta rzeczywistość przyrodnicza ciągle nas napędza. Ten zwrot, wpuścić kogoś w maliny, jest już proweniencji dużo, dużo starszej. Maliny są czasem trudno dostępne, zwłaszcza kiedy rosną gdzieś tam w lesie. Pamiętam czasy zbierania malin w lesie, człowiek się czasem poparzył, pokłuł, bo to przecież nie było takie proste żeby do tych owoców dotrzeć. Tak więc to wpuszczenie kogoś w maliny lokuję wśród takich konstrukcji, jak: tchórzliwy, jak zając, patrzeć na kogoś wilkiem czy bykiem, pohukiwać, jak sowa, itd.

 

 

 Posłuchaj więcej:
 
 
 

Specjalnie dla raciborzan, prof. Jan Miodek odpowiada na nurtujące ich pytania. Co tydzień, profesor na łamach portalu  wyjaśnia jedno z zagadnień nadesłanych przez Czytelników.

Pytania do profesora można przesyłać na adres [email protected], w tytule wiadomości wpisując: Jan Miodek.

 

Prof.Jan Miodek zaprasza do konkursu językowego.Sprawdź się!

Wykład prof. Jana Miodka w Raciborzu, już 13 października, nie przegap niebywałej okazji na osobiste spotkanie z wybitnym językoznawcą.  

 

 

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj