Wyjątkowy koncert poświęcony pamięci Liszta i Beethovena miał miejsce w Krzyżanowicach. Zobacz fotorelację.
Uroczystości rozpoczęłt się w centrum Krzyżanowic przy Urzędzie Gminy, gdzie goście i mieszkańcy obejrzeli pokaz parady marszowej Orkiestry Dętej Zespołu Szkół Żeglugi Śródlądowej z Kędzierzyna Koźla , pod kierunkiem Krzysztofa Ligenzy.
Następnie wszyscy przemaszerowali na czele z orkiestrą do Pałacu Lichnowskich pod tablice upamiętniające kompozytorów. Tam nastąpiła oficjalna część uroczystości – złożenie kwiatów przez delegacje gmin partnerskich, władze gminy Krzyżanowice, przedstawiciele organizacji społecznych. W uroczystości uczestniczyli także posłanka Gabriela Lenartowicz, senator Adam Gawęda, starosta raciborski Adam Winiarski oraz inicjatorzy międzynarodowej współpracy partnerskiej wójt senior Wilhelm Wolnik, były starosta Haci Paweł Kotlarz, były burmistrz bawarskiej gminy Seeshaupt Hans Hirsch.
Po raz kolejny w pięknej scenerii ogrodu przy Różanym Pałacu w Krzyżanowicach – niegdyś własności Lichnowskich, obecnie Domu Pomocy Społecznej prowadzonego przez Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek – odbył się koncert poświęcony pamięci Beetovena i Liszta, tym razem w wykonaniu Orkiestry Dętej z Kędzierzyna Koźla. Muzyczne święto rozpoczął utwór Johna Miles'a „Muzyka była moją pierwszą miłością…”. W repertuarze znalazły się także muzyka filmowa – Ostatni Mohikanin, Król Lew, Piraci z Karaibów, Różowa Pantera, Dzieci Sancheza. Nie zabrakło starej, ale ponadczasowej dobrej muzyki rockowej zespołu Deep Purple, z najbardziej rozpoznawalnym utworem „Smoke on the Water”. Repertuar i perfekcyjne wykonanie sprawił, że słuchacze dziękowali artystom gorącymi brawami.
publ. /jk/
Organizatorzy powinni wrócić do źródeł, czyli do popularyzowania twórczości Liszta i Beethovena, a nie urządzać drogiego show dla bardzo wąskiej grupy.
Zgadzam się z przedmówcą. Pierwsze koncerty byly na poziomie, teraz wszystko zaczyna być jednym wielkim festynem. Nie mam nic przeciw festynom, ale takich z różnych okazji mamy w każdej miejscowości wystarczajacą ilość, czemu więc robić kolejne?