Reportaż: „Tu, kaj życie się zaczyno”. Nieboczowy na nowym miejscu.

Nowe“ Nieboczowy są ewenementem w skali kraju, być może i Europy. Wieś, która powstała w dawnych granicach administracyjnych Syryni, jest najładniejszą i najnowocześniejszą wsią w okolicy. Mieszkańcy mają swój kościół, remizę, dom kultury, a za niedługo będzie oddane do użytku boisko z certyfikatem FIFA. Zanim jednak do tego doszło, ta mała społeczność musiała na to ciężko zapracować.

3Apacze

Młodzi nieboczowianie – Marta Krzyżok i Patryk Łyko, doskonale pamiętają historię przeprowadzki całej wsi. fot.: Dariusz Niestroj

Nieboczowy na nowym miejscu stały się urokliwym zakątkiem naszego regionu. Nowo wybudowane, piękne domy, obejścia, cała infrastruktura stała się mekką podglądaczy. Zjeżdżają w to miejsce nie tylko okoliczni mieszkańcy, ale i ludzie, którzy lata temu nie chcieli uczestniczyć w powstawaniu nowej wsi i opuścili Nieboczowy. – Bardzo często widać przejeżdżające przez wieś samochody, które poruszają się nie szybciej niż 15km/h. Kiedyś podszedłem do takiego auta i zapytałem, czy może w czymś pomóc, na co przyjezdni odpowiedzieli mi, że nie, że tak tylko patrzą… Mówimy na nich „apacze“ – śmieje się Patryk Łyko.

Zazdrość i zawiść

Nowa wieś nie tylko budzi podziw wśród okolicznych mieszkańców. Jest gro ludzi, którzy zazdroszczą przesiedleńcom nowego dobytku. Jest to zazdrość w pejoratywnym tego słowa znaczeniu. Sołtys wsi opowiada, że często spotyka się z grupkami obcych mu osób, spacerujących po Nieboczowach i komentujących ewenement nowej wsi. Zdarzyło mu się usłyszeć, że nieboczowianie mieszkali w rozlatujących się domkach, a teraz „hacjendy“ za miliony z odszkodowań pobudowali. – Zawsze przykro się tego słucha. Kiedyś, słysząc taki komentarz, potrafiłem to celnie zripostować. Doszedłem jednak do wniosku, że to gra niewarta świeczki. Zawiść w ludziach zawsze pozostanie. My, po prostu, dalej będziemy robić swoje. Wiemy, ile wyrzeczeń, strachu i włożonej pracy kosztowało nas wybudowanie tego miejsca – mówi sołtys Szczotok. – Pracy mamy jeszcze sporo. Właśnie ukończono budowę boiska z certyfikatem FIFA. W budynku będzie szatnia, sala konferencyjna, a nawet sauna! – chwali się.

Powrót do przeszłości

Mieszkańcy przeniesionej wsi dzielą się na dwie grupy. Jedni, zamykając za sobą drzwi domu w „starych“ Nieboczowach, nigdy już nie zajrzeli i nie chcą zaglądać w te miejsce. Inni często tam wracają. Odżywają w nich na nowo wspomnienia. – Kiedyś pojechałam z tatą w to miejsce. To było już w czasie, kiedy wieś była prawie cała wyburzona. Powoli przejeżdżaliśmy samochodem po okolicach, gdzie oboje się wychowaliśmy. W tym momencie, z głośników w samochodzie rozbrzmiała piosenka śląskiego artysty Grzegorza Poloczka – „Tu, kaj życie się zaczyno“. Tata zatrzymał samochód, wysiadł i odszedł od niego w ciszy, zapalając papierosa. Pewnie po cichu, gdzieś tam, uronił łzę, tak samo jak ja. Oboje byliśmy bardzo wzruszeni. Teraz nasze życie zaczęło się na nowo. Może w innym miejscu, ale dalej w Nieboczowach – kończy, uśmiechając się, Marta Krzyżok.

Uwierzcie, że chca tu być, chca tu żyć – tu, kaj życie sie zaczyno.
Chca popijać tamte wino – kere mi młodość przypomino.“
G.Poloczek – Tu, kaj życie się zaczyno.

Dariusz Niestroj

2 KOMENTARZE

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj