Przewidywany nadchodzący szczyt fali zachorowań w epidemii SARS-CoV-2 zmienia nastroje społeczne i wpływa na gotowość do podejmowania kolejnych działań ochronnych.
Jak pokazują wyniki sondażu BioStat przeprowadzonego 9 kwietnia 2020 r., trzech na czterech Polaków uważa noszenie masek w miejscach publicznych za dobry sposób ograniczania epidemii. Podobnie wysoki odsetek respondentów popiera obowiązkowe zakładanie maseczek w miejscach publicznych. Zdecydowana większość Polaków aprobuje zalecenia ograniczające ryzyko zarażenia się koronawirusem, nawet jeżeli nie ma pełnej wiedzy o skuteczności tego typu postępowania. Niechętnie do tego typu zachowań podchodzi zaledwie co szósty pytany.
– Wyniki sondażu pokazują, że zdaniem Polaków skuteczne sposoby ograniczenia epidemii to nie tylko samodzielne zabezpieczanie się przed kontaktem z osobami i powierzchniami zakażonymi, ale również odpowiedzialność za potencjalne zarażenie innych. Powszechnie stosowane są przecież takie środki higieny jak częste mycie rąk, rękawiczki jednorazowe czy większy dystans społeczny – komentuje Rafał Piszczek, prezes zarządu Centrum Badawczo-Rozwojowe Biostat sp. z o.o. – Po kilku tygodniach doświadczania rozmaitych ograniczeń, których celem jest zmniejszenie liczby chorujących na COVID-19, dokonujemy jako społeczeństwo pewnej selekcji zachowań, stosując chętniej i w sposób bardziej zdyscyplinowany te, których skuteczność wydaje się bardziej oczywista. Aprobatę większości z nas zyskują działania o czytelnym skutku w postaci zmniejszenia ryzyka zachorowania. Zmienia się więc nastawienie do noszenia maseczek w miejscach publicznych. O ile jeszcze kilkanaście dni temu osoby w maseczkach spotykano raczej sporadycznie, o tyle teraz wysoki jest zarówno poziom zrozumienia dla tego zachowania, jak i akceptacja dla wprowadzenia obowiązku noszenia maseczek ochronnych przez wszystkich przebywających w miejscach publicznych – podkreśla Rafał Piszczek.
oprac. /kp/