– Problemem nie jest stok narciarski czy siłownia. Problemem są zachowania ludzi na siłowni czy w kolejce na stoku. Teoretycznie można by otworzyć wszystkie miejsca, gdyby były tam przestrzegane reguły. To nie państwo zamyka – to ludzie zamykają swoim działaniem – ocenił.
W Polsce w ostatniej dobie odnotowano 13 574 nowych przypadków zakażenia koronawirusem. Najwięcej dotyczy województw: mazowieckiego – 2807, śląskiego – 1596 i wielkopolskiego – 1198. Z powodu COVID-19 zmarło 25 osób, natomiast z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami – 101. Wykonano 49 997 testów. W szpitalach zajętych jest 16 861 z 26 895 łóżek dla pacjentów covidowych. 1 769 chorych wymaga respiratora. Wolne są 872 takie urządzenia – o 39 mniej niż wczoraj.
Łączna liczba osób zakażonych w Polsce od początku pandemii wynosi 1 794 914, zmarło 45 285 z nich, wyzdrowiało 1 482 568. Do tej pory wykonano także 3 951 104 szczepień, z czego dwie dawki otrzymało 1 424 715 osób.
W powiecie raciborskim jest 25 nowych zakażeń.
Prof. Włodzimierz Gut, wirusolog, doradca Głównego Inspektora Sanitarnego, pytany był dziś w TVN24 o to, jak długo może potrwać trzecia fala epidemii w Polsce. – To nie jest sprawa określenia przeze mnie. To jest sprawa dwóch elementów – zachowań ludzi i szczepień. Niestety w obu przypadkach nawalamy. Szczepienia, bo nie ma szczepionek, a zachowania jakie są, to mamy okazję pooglądać – odpowiedział. Dopytywany, czy w takim razie obostrzenia powinny być zaostrzane, powiedział, że „ograniczenia mają to do siebie, że mają coś zrobić, ale muszą być przyjęte przez tych, których dotyczą”. – Jeżeli są w jakiś sposób omijane, a zawsze się da ominąć, to przestają przynosić efekt albo stają się znacznie mniej skuteczne – tłumaczył.
Jak podkreślał, żadne miejsce nie generuje przypadków, przypadki generują ludzie. – Problemem nie jest stok narciarski czy siłownia. Problemem są zachowania ludzi na siłowni czy w kolejce na stoku. Teoretycznie można by otworzyć wszystkie miejsca, gdyby były tam przestrzegane reguły. To nie państwo zamyka – to ludzie zamykają swoim działaniem – ocenił.
Jeśli chodzi o szczepionki, problemem według prof. Guta jest przede wszystkim dostępność. – Jesteśmy w stanie zaszczepić 200 tys. dziennie, ale tylko raz nam się udało zaszczepić 170 tys.. Reszta dni to znacznie niższe liczby. To oznacza, że szczepionek jest za mało – wyjaśniał. Zaznaczył, że nie da się pstryknąć palcami i otrzymać nowej szczepionki, ale w pewnym momencie sytuacja się zmieni. – Trzeba zdawać sobie sprawę, że do wyścigu o szczepionkę, który na razie wygrało w sumie sześć firm na świecie, startuje i jest na ostatnich etapach ponad 70. W pewnym momencie podaż przewyższy popyt. Niestety na razie jest dokładnie odwrotnie. Szczepionek brakuje wszędzie – zaznaczył.
oprac. /kp/