Pielęgniarki domagają się m.in. podwyżek i zmian w ustawie o minimalnych wynagrodzeniach w ochronie zdrowia – tak, aby wysokość ich zarobków nie zależała tylko od wykształcenia, lecz także od doświadczenia zawodowego.
Ogólnopolski Związek Pielęgniarek i Położnych poinformował, że 7 czerwca w szpitalach w całej Polsce odbędzie się strajk ostrzegawczy. Nie doszło do porozumienia między domagającymi się podwyżek pielęgniarkami a resortem zdrowia. – Usłyszałyśmy od ministra zdrowia, że oni nie mają tyle pieniędzy, żeby takiej grupie pielęgniarek dać podwyżkę – relacjonowały po spotkaniu w Ministerstwie Zdrowia.
– Jest i będzie nas coraz mniej. Domagamy się podwyżek i zachęt dla młodych osób do szkolenia w naszym zawodzie – podkreśla przewodnicząca związku Krystyna Ptok. – Obawiam się, że pandemia minie i powstanie coś takiego jak stres pourazowy i zaczniemy się sypać i fizycznie, i psychicznie, bo kurz opadnie, a sytuacje ogromnego natężenia fizycznego pracy, emocji i oglądania traumatycznych scen zostawią uszczerbek na zdrowiu – dodaje.
– W naszej ocenie dotychczasowa formuła dialogu z ministrem zdrowia wyczerpała się. Było fiasko rozmów z ministrem zdrowia, dlatego też zarząd krajowy jako główny temat miał ustalenie harmonogramu dalszych działań związanych z prowadzeniem sporów zbiorowych, akcji protestacyjnych na poziomie lokalnym i krajowym – przekazała Krystyna Ptok.
O lekceważącym stosunku rządzących do pielęgniarek mówiła też m.in. przewodnicząca Regionu Lubelskiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Bernarda Machniak. – Rząd ignoruje pielęgniarki i położne. Zawód będący na liście zawodów deficytowych, nie jest szanowany przez rząd. To rząd jest odpowiedzialny za to, że pielęgniarki podejmą decyzję o strajku – stwierdziła w RMF FM. Oceniła też, że propozycje wynagrodzeń dla pielęgniarek to obraza dla tego zawodu. – Jeżeli pielęgniarce i położnej, która skończy licencjat, proponuje się wynagrodzenie na wysokości opiekuna medycznego, rejestratorki medycznej, sekretarki medycznej – to jest obraza dla naszego zawodu – mówiła Bernarda Machniak.
Strajk ostrzegawczy polega na krótkotrwałym wstrzymaniu się od pracy. Zgodnie z polskim systemem prawnym może zostać zorganizowany jednorazowo na czas nie dłuższy niż dwie godziny.
oprac. /kp/