– Mamy prawie 17 milionów osób niezaszczepionych, a zatem potencjał do szerzenia się koronawirusa istnieje. Najbardziej się boimy o grupy 30-latków i 40-latków, gdzie poziom wyszczepialności jest bardzo niepokojący – mówi prof. Maciej Banach.
Prof. Maciej Banach – kardiolog, lipidolog, epidemiolog chorób serca i naczyń z Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi – ocenia, że wywołujący COVID-19 wirus SARS-CoV-2 pozostanie z nami na zawsze. – Wirus i pandemia już z nami będą, oczywiście liczymy na to, że zachorowania na COVID-19, jak na grypę, wystąpią sezonowo. Sezonowo, to znaczy w taki sposób, że będą okresowe szczepienia i będziemy zwyczajnie odnotowywać w statystykach zakażenia koronawirusem i zachorowania na COVID-19 – tłumaczy. – Jeśli ktoś jednak naiwnie myśli, że koronawirus po prostu zniknie nagle, to jest w dużym błędzie – mówi profesor.
– W Polsce na razie w pełni jest zaszczepionych niewiele ponad 24% mieszkańców – podkreśla prof. Maciej Banach, dodając, że to prawie tyle samo co na przykład w Niemczech, a więcej niż we Francji, ale z kolei o blisko połowę mniej niż w Wielkiej Brytanii, gdzie dawki preparatów potrzebnych do całkowitego zaszczepienia dostało prawie 44% populacji tego kraju. – Mamy prawie 17 milionów osób niezaszczepionych, a zatem potencjał do szerzenia się koronawirusa istnieje – przekonywał lekarz. Jego zdaniem, jeśli ogniska pandemii pojawiłyby się znowu, to raczej wśród osób niezaszczepionych. – Najbardziej się boimy o grupy 30-latków i 40-latków, gdzie poziom wyszczepialności jest rzeczywiście bardzo niepokojący – dodaje.
Prof. Maciej Banach ocenia także, że kolejne dawki szczepionki przeciwko COVID-19 będzie trzeba przyjmować co jakiś czas, być może co półtora roku, dwa lata.
Lekarze przewidują także wzrost zachorowań po zniesieniu obostrzeń. Według nich nie będzie on jednak tak gwałtowny, jak podczas ostatniej, trzeciej fali. – To będzie o kolejnych kilkaset przypadków dziennie więcej. Możemy się spodziewać pewniej fali – może bryzy, nie dużej fali – ona związana będzie pewnie z poluzowaniem wszelkich już obostrzeń – przewiduje rzecznik Kolegium Lekarzy Rodzinnych, dr Michał Sutkowski.
Jak podkreślają eksperci, najbardziej niebezpieczny teraz jest wariant indyjski koronawirusa. – Ten wariant będzie sobie szukał miejsca wśród tych, którzy są nie zaszczepieni, którzy są nie w pełni zaszczepieni – dodaje dr Paweł Grzesiowski.
Poza szczepieniami lekarze zalecają przede wszystkim, aby unikać tłumów. Jak przypominają, kluczowe jest, żeby utrzymywać dystans od innych.
oprac. /kp/