Ok. 20-30% zatrudnionych mężczyzn wróciło na Ukrainę, aby bronić swojej ojczyzny przed rosyjskim najeźdźcą. Zastąpienie ich nie będzie ani proste, ani szybkie.
Pracę w Polsce znalazło do tej pory 69,2 tys. uchodźców z Ukrainy, 76% to kobiety. Większość zatrudniono do wykonywania prostych prac.
Jednak nie wszyscy szukają pracy. – Wydaje mi się, że część osób, która od samego początku była zdecydowana na podjęcie pracy, już to zrobiła. Inni ze względu na swoje kompetencje i brak znajomości języka polskiego teraz właśnie zarejestrowali się jako osoby bezrobotne – ocenia Roland Budnik.
Jego zdaniem jest wciąż spory odsetek kobiet z Ukrainy, które z różnych powodów nie myślą jeszcze o ustabilizowaniu swojej sytuacji życiowej i znalezieniu pracy. – Nie bez znaczenia jest tu na pewno wciąż silna trauma związana z ucieczką z miejsc dotkniętych działaniami wojennymi. Te kobiety mają często dzieci i muszą w pierwszym rzędzie zadbać o dach nad głową. Część z nich ma nadzieję na powrót w rodzinne strony. I te osoby też nie garną się do podjęcia pracy. Oczywiście jest to zrozumiałe, że w tak krótkim okresie czasu nie wszyscy są jeszcze gotowi na szukanie i znalezienie zatrudnienia – uważa dyrektor GUP.