Michał Woś o koronawirusie: Miałem gigantyczne duszności

Michał Woś, fot. archiwum portalu

Minister Michał Woś nadal zmaga się z koronawirusem. Zakażenie potwierdzono także u jego żony i kilkunastomiesięcznej córki, czują się dobrze.

Michał Woś spotkał się z pracownikiem Lasów Państwowych, u którego później potwierdzono zakażenie koronawirusem. – Zachowałem pewien dystans, ale i tak się zaraziłem. Potem jednak widziałem się z rodzicami, miałem z nimi intensywny kontakt i oni nie zostali zarażeni. W momencie spotkania leśnik nie miał żadnych objaw. Poza intensywnym kaszlem i gorączką, sam nie miałem początkowo większych objawów. Później stan się bardziej pogorszył – cytuje onet.pl. Stan Michała Wosia pogorszył się wieczorem 17 marca. Wtedy minister trafił do szpitala, gdzie podano mu tlen. Michał Woś opowiedział także, że miał gigantyczne duszności, a noc spędził pod tlenem – podaje onet.pl

- reklama -

Michał Woś o zakażeniu koronawirusem poinformował 16 marca w mediach społecznościowych. – Po stwierdzeniu wczoraj koronawirusa u pracownika Lasów Państwowych, z którym miałem kontakt, poddałem się kwarantannie i wykonałem badanie. Test dał wynik pozytywny. Czuję się dobrze. Dziękuję pracownikom służby zdrowia i wyrażam solidarność z wszystkimi chorymi – napisał. 17 marca trafił do szpitala, a 20 marca wrócił do leczenia domowego. – Otrzymaliśmy wiele życzliwości i wsparcia, też modlitewnego. Teraz pomódlmy się proszę za tych wszystkich, którzy właśnie walczą o życie. I kto może #zostanwdomu – apelował Michał Woś.

/oprac. c/

- reklama -

1 KOMENTARZ

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj