Dyrektor szpitala w Raciborzu przyznał w rozmowie z Radiem 90, że brakuje pomysłu na to, jak dalej ma wyglądać działalność szpitala. R. Rudnik obawia się także odejścia kadry medycznej.
Przypomnijmy, kilka dni temu odbyło się spotkanie jedenastu dyrekcji szpitali zakaźnych z całej Polski. Dyrektor Ryszard Rudnik był współinicjatorem tego spotkania. W wyniku porozumienia dyrekcje wypracowały wspólne postulaty do Ministerstwa Zdrowia, które dotyczą bezpiecznego planu przywracania szpitali do statutowej działalności. Czytaj więcej: Dyrekcja szpitala w Raciborzu domaga się pomocy NFZ i Ministerstwa Zdrowia
Dyrektor Rudnik powiedział w Radiu 90, że „chirurdzy nie pracują jako chirurdzy, bo tych zabiegów jest mało. Okuliści nie pracują jako okuliści tylko jako interniści. Oni chcą pracować w swoich specjalnościach. Może być tak, że będą odchodzić.” – Sytuacja kryzysowa to szpitale były potrzebne, teraz zrobiła się mniej kryzysowa, to można nas mieć gdzieś. Nie? – mówił dla Radia 90 dyrektor Ryszard Rudnik.
„Trwamy i to jest najgorsze, że trwamy. Tutaj nie ma żadnego pomysłu, jak to będzie dalej wyglądać. Liczymy, że będzie jakaś decyzja. Brak pomysłu na finansowanie tego okresu przejściowego, czyli wychodzenia z covid-u gdzie wiadomo, tych pacjentów będzie mniej. I to finansowanie będzie gorsze. My nie możemy tkwić w covidzie przez dłuższy okres, gdyż nasz personel tego nie wytrzyma i za chwilę zostaniemy sami – powiedział dyrektor.
O przywrócenie szpitala w Raciborzu walczy także Społeczny Komitet Walki o Ochronę Zdrowia i Życia Mieszkańców Ziemi Raciborskiej z radnym Piotrem Klimą na czele.
Czytaj także:
- Tysiąc podpisów do Ministra Zdrowia. Klima prosi o wsparcie walki o szpital
- Marek Labus: Dziś szpital stoi na skraju bankructwa
/oprac. c/