„Gender mainstreaming na śląsku” to cykl spotkań jakie odbywam od miesięcy w całym Województwie śląskim. Mówię o Unii Europejskiej, dyrektywach Unijnych dotyczących równego statusu kobiet i mężczyzn, o przemocy
w rodzinie, o bezrobociu i niestety coraz większej biedzie polskich rodzin, o restrukturyzacji przemysłu, organizacjach kobiecych, o kursach dla kobiet które prowadzę…
Szanowny Panie Redaktorze
(Poniższy List został skierowany do Redakcji „Oblicza ziemi raciborskiej”, jednak zamieszczamy go na naszych łamach gdyż z pewnością dotyczy artykułu umieszczonego we wkładce Raciborskiego Portalu Internetowego, będącego wyborem artykułów naszego pisma)
Dość późno dotarły do mnie teksty zamieszczone w „Obliczach” autorstwa Państwa Trojanowskich.
W związku z tym, że dotyczą mojej działalności bardzo proszę o zamieszczenie mojego sprostowania.
Dotyczy tekstów: „Nie każda droga do nieba” Wojciecha Trojanowskiego i „Komu wszystko jedno? czyli o Gender mainstreaming na śląsku jeszcze słów kilka” Magdaleny Trojanowskiej.
Zastanawiam się, czy byłam na spotkaniu, o którym piszą Państwo Magdalena i Wojciech Trojanowscy. Zaproszono mnie do Raciborza jako głównego gościa na kobiece spotkanie w Starostwie 3 grudnia. Dziś czytam teksty Państwa Trojanowskich i przecieram oczy ze zdumienia! Może byliśmy w dwóch różnych miejscach?! Jak wiadomo, są na niebie i ziemi rzeczy o których filozofom się nie śniło…O co chodzi?
„Gender mainstreaming na śląsku” to cykl spotkań jakie odbywam od miesięcy w całym Województwie śląskim. Mówię o Unii Europejskiej, dyrektywach Unijnych dotyczących równego statusu kobiet i mężczyzn, o przemocy
w rodzinie, o bezrobociu i niestety coraz większej biedzie polskich rodzin, o restrukturyzacji przemysłu, organizacjach kobiecych, o kursach dla kobiet które prowadzę (m.in. jak pozyskiwać fundusze z UE), o udziale kobiet w życiu publicznym itd. W wystąpieniu nie jest podejmowana tematyka świadomego macierzyństwa. Powszechnie wiadomo, że UE żadnemu z państw akcjonariuszy nie narzuca w tej dziedzinie żadnych rozwiązań prawnych.. Takie spotkania odbywają się w całym Województwie. Uczestniczy w nich zawsze bardzo wiele kobiet. Podobnie było w Raciborzu. Z tym że z tak zastanawiającym odbiorem jaki najwyraźniej był udziałem Państwa Trojanowskich nie spotkałam się nigdzie. Przyznam że jestem zaskoczona. Na spotkaniu temat ustawy aborcyjnej pojawił się jedynie w pytaniu zadanym już po moim wykładzie przez Panią Trojanowską. Po czym w Państwa Gazecie ukazały się dwa duże teksty o aborcji.
Rozumiem, że Państwo Trojanowscy gorąco pragną podzielić się swoim stanowiskiem w tej sprawie z Czytelnikami. I ich prawo! Ale, na miły Bóg, niech nie służy im jako pretekst do pisania o aborcji spotkanie dotyczące gender mainstreaming! Może w ramach inicjatywy obywatelskiej zechcą zorganizować spotkanie dotyczące tematyki, którą tak sobie upodobali i tam podzielą się swoimi poglądami? Sprawa ustawy aborcyjnej nie jest nieważna ale błagam o zachowanie proporcji! Jeśli na spotkaniu mówi się głównie o działalności organizacji kobiecych i o naszych perspektywach po wejściu do Unii, a niektórzy odbierają to i co gorsza opisują to jak debatę dotyczącą aborcji, to co o tym sądzić? Czyżby chcieli zniechęcić Czytelników do Unii Europejskiej? Dodam, że żaden z Dziennikarzy relacjonujących spotkanie nawet nie wspomniał w swoich publikacjach pokonferencyjnych o tym, że ulubiony przez PP. Trojanowskich temat był w ogóle na spotkaniu podejmowany.
Wśród wielu nieścisłości i niestety przekłamań w tekstach PP. Trojanowskich dwa wydają mi się szczególnie rażące:
1. Pisze Pani: „Większość organizacji i pań skupionych przy śląskim Pełnomocniku (…) to organizacje i osoby czynnie zaangażowane w działalność na rzecz zalegalizowania prawa do aborcji…” – Na śląsku działają aż 94 organizacje kobiece (to najwięcej w kraju, po Warszawie). ŻADNA z nich nie ma w swojej działalności tematów o których Pani pisze!
2. „Pigułki poronne i aborcja w Wielkiej Brytanii i Holandii są dostępne na życzenie nawet do ósmego miesiąca ciąży” – czy to błąd w druku bo nie bardzo wierzę, żeby ktokolwiek świadomie napisał taką bzdurę!?
Państwo Trojanowscy zarzucają osobom z mojego grona głoszenie pustych frazesów. Otóż pragnę poinformować, że mieszkanki Raciborza i okolic wielokrotnie korzystały z naszej wymiernej pomocy. Soroptimist International (jestem prezydentką śląskiego Klubu Nike) wsparł darami Dom Samotnej Matki, skutecznie zbierałam pieniądze na wyjazdy dzieci z ubogich rodzin właśnie z Raciborza na kolonie, wiele kobiet wzięło udział w prowadzonych przez moje Biuro szkoleniach, sesjach i wyjazdach, Pełnomocniczka Starosty bierze udział
w bezpłatnym 9-miesięcznym szkoleniu dla pełnomocniczek (pieniądze pochodzą z Unii Europejskiej; w programie są m.in. tygodniowe wyjazdy do Niemiec, Brukseli i Warszawy), byłam pomysłodawczynią i realizowałam z Izbą Gospodarczą akcję charytatywną „Gwiazdkę serc”, pomagałam kobietom znajdującym się w bardzo trudnej sytuacji finansowej i rodzinnej, moje Biuro pomagało w rozwiązywaniu spraw prawnych mieszkanek Powiatu Raciborskiego.
Proszę pamiętać, że takich miast jak Racibórz, w których wiele osób potrzebuje pomocy jest w naszym województwie wiele. Pieniądze na pomoc możemy czerpać m.in. z Unii Europejskiej.
Według mnie głównym problemem z którym musimy się w Polsce jak najszybciej uporać, nie jest (jak dość obsesyjnie twierdzą Państwo Trojanowscy) aborcja ale rosnąca bieda, bezrobocie, alkoholizm i brak perspektyw. I dotyczy to nie tylko kobiet…
Dorota Stasikowska-Woźniak
Pełnomocnik Wojewody śląskiego
ds. Równego Statusu Kobiet i Mężczyzn
P.S. Zarzucanie mi antykatolicyzmu jest co najmniej nieporozumieniem… A szukanie diabła tam gdzie go nie ma pachnie Inkwizycją! Mimo wszystko dziękuję za stwierdzenie, że jestem jak perfekcyjny anioł jasności – i tego, Państwo pozwolą, myśląc o Raciborzu będę się trzymać!
Odpowiedź na list D.Stasikowskiej nadesłany przez M&W Trojanowskich