Szykuje się wielka wpadka Urzędu Miasta – twierdzą Nowiny Raciborskie. Istnieje poważne ryzyko, że Racibórz pożegna się z dotacji z unijnego Funduszu Spójności. Będzie wstyd na całą Polskę i wielki blamaż w Brukseli – pisze gazeta.Sprawa dotyczy projektu kompleksowej modernizacji i rozbudowy sieci wodociągowo-kanalizacyjnej, tym samym podłączenia do oczyszczalni niedostosowanych jeszcze dzielnic miasta.
Do ogłoszeonego przez UM przetargu zgłosiło się pięć przedsiębiorstw. NR podają, że "najtańszą ofertę zgłosiła grupa firm z raciborskim „Borbudem” na czele. Oszacowała koszt zadania na 21,9 mln euro." Według gazety "problem jednak w tym, że urzędnicy w Raciborzu wyliczyli, iż zmieszczą się w kwocie 13,36 mln euro. Brakuje więc 8,5 mln euro, bagatela – licząc po kursie 4 zł – 34 mln zł. Tyle miasto musiałoby znaleźć, nie chcąc dopuścić do skandalu. Inaczej unijna dotacja przepadnie, podobnie jak niemałe pieniądze wydane dotychczas na przygotowanie zadania."
Miasto może stracić unijne miliony na kanalizację?
- reklama -
NR to chyba tygodnik, a nie gazeta??
Jeśli się potwierdzi to o czym piszą Nowiny to będzie znaczyło, że już nie tylko dosięgnęliśmy dna ale jeszcze wbiliśmy się kilka metrów w muł. Tak karygodnych i NIEKOMPETENTNYCH władz Racibórz nigdy nie miał ( i tutaj powinna być odpowiedzialność personalna nie tylko prezydentów ale także całej rady, która zamiast rozważnie przyglądać się ponyczaniom w mieście sama zajmuje się debilstwami) – I jeszcze teraz wszyscy nieudacznicy będą mieli czelność pojawiania się na afiszach wyborczych.
Drodzy mieszkańcy Raciborza ile jeszcze będziecie chcieli dowodów rażącej niekompetencji obecnych prezydentów i rady miejskiej by się przekonać, że zasiadający tam ludzie a ponownie ubiegający się o władzę są nierozumni, zacofani, nieudolni, niegospodarni , dla których liczą się tylko układy i wpływy w mieście. Potrafią tylko pięknie gadać i słodzić ale pamiętajcie ich głos to głos syren prowadzącu do zguby i niszczenia tego miasta. Mam nadzieję, że Osuch tą wpadkę uwzględni w kręconym przez …
…kablówkę filmie o rozwijającym się Raciborzu niczym Dubaj. To wszystko to są złe owoce wydane przez złe drzewo i nie dajcie się zwieść kłamstwom. Pora wyciąć to drzewo i spalić a zasadzić nowe i zdrowe. Jeszcze raz mówię nie dla ponownego ubiegania się o stołki dla: Osuchowskiego, Barteli, Szypowskiego, Wojnara, Frączka, Ziajki, Lenka, Hajduka, Kowalewskiego, Stefaniaka, ludzi Markowiaka i Wiechy et cetera – to jest ZŁE DRZEWO!.
A-F. Im częście czytam Twoje teksty tym bardziej mnie rozwalasz… Za chwilę okopiesz się przeciwko wszystkim z wyjątkiem Myśliwego. Niestety, on świadomie bądź nie pracuje na sukces Lenka, a Ty bierzesz to za dobrą monetę. Przesilenie w PO *musiało* nastąpić. 2 kandydatów (Mika Markowiaka i Lenk Siedlaczka) to zbyt wiele. Ty zaś siedzisz jak małpa w cyrku (bez obrazy) i się cieszysz, że banany lecą z drzewa.Kibicuje Ci bo „masz jaja”, ale czasem zastanów się 2x zanim napiszesz (chyba zły temat)
Ciekawe kto nie doszacował lub kto przeszacował koszty inwestycji. A może cos się za tym kryje?
Coś nieprawdopodobnego – tak bardzo nietrafnie oszacować koszty inwestycji. Toż pomyłka jest przeogromna i aż trudno w to uwierzyć, że można było się tak bardzo pomylić. Jestem mieszkańcem niedalekiej od Racoborza mejscowości (nie podam nazwy, aby nie wyszło, iż swoją władzę zachwalam) i obserwuję dosyć szczegółowo działalność rządzących w mojej miescowości i nie przypominam sobie, aby rozstrzygnięty jakikolwiek przetarg opiewał na niższą kwotę od tej oszacowanej przez gminę. Wręcz przeciwnie..
…wygrane w przetargach firmy oferowały zauważalnie mniejszą kwotę za wykonanie zlecenia od zarezerwowywanych kwot przez gminę na dane inwestycje. Mało tego, pod koniec roku można było z tych zachowanych z przetargów pieniędzy przeprowadzać nowe inwestycje, bo tyle się kasy nazbierało przez dany rok. I tak jest cały czas. Wprawdzie ja rozumiem, że jak najbardziej można trochę niedoszacować koszty, ale jak to było możliwe pomylić się o około 34 mln zł.
daj spokój sąsiad, dupereli się czepiasz.. o co te halo, o te parę złotych?
Do A-F(Arcy-Frustrata i radnego Gnidy,który zapomniał w wyliczance kolegów wymienić siebie). Tak jak Wawoczny i jego donosicielnie wiesz o czym mówisz,byle dołożyć. Miasto nie poniesie żadnych strat przy realizowanej inwestycji w głównej mierze z środków unijnych. Natomiast może wydać więcej niż by chciało bo decydenci z Brukseli i Ministerstwa Ochrony Środowiska ustalili w 2004r. sztywny kurs Euro na poziomie 4.65zł.Dziś Euro spadło do ok.3.80zł. Oznacza to że na 95 mln zł.które mogliśmy wtedy
otrzymać w roku bierzącym morzemy otrzymać 78 mln zł., czyli o 17 mln zł. mniej.Problem pogłębia wzrost cen usług i materiałów. Trzeba mieć głowę na karku by dopiąć inwestycje przy minimalnym angażowaniu środków własnych.Z twoją głową idż na piwo.
Do nomenomen – nic nie zapowiada by ewentualny sukces Roberta Myśliwego był sukcesem dla Lenka (a jeśli PO wystawi dobrego kandydata na prezydenta SRC to Lenk może stracić – na dzień dzisiejszy ciężko ocenić to ilościowo). Do adwocem ty chyba jesteś niereformowalny gdyż już Ci napisałem, że nie jestem radnym ale widocznie twoja głupota zadomowiła się w tych partiach mózgu, które odpowiadają za przyjmowanie i zrozumienie informacji tak pisanych jak i werbalnych.
Na nasz Urząd Miasta warto było by zamówić Bin Ladena , było by wielkie bum , a szkoda niewielka!!!!!
Zawyżony kurs euro, rosnące ceny usług i materiałów, wszystko to może i prawda, ale z tego wynika, że każda gmina realizująca swe projekty przy współudziale unijnych środków powinna mieć tego typu kłopoty. Jak wytłumaczysz, że inne gminy nie muszą zmieniać planów i zwiększać nakładów własnych? Poza tym, jeśli miasto będzie musiało wydać więcej, niż by chciało, to jak to inaczej nazwać niż stratą?
A-F ale Ty jestes glupi…Mysliwy nie ma sznas w SRC i i tak wygra uklad…Poza tym ze Mysliwy jest młody nic za nim nie przemawia, cichy, przestraszony i bez wyrazu..Nam potrzeba osoby walecznej i pewnej siebie…
Ja też dzisiaj czytałem w gazecie o Raciborzu, że powstaje tam najdłużej budowana droga miejska w Polsce… Dziennikarze przeliczyli, że budowa posuwa się o 43 cm dziennie od 5 lat… Niestety nie pamiętam nazwy ale Raciborzanie pewnie podpowiedzą o jaką ulicę chodzi. Ja już zauważyłem kilka razy, że jeśli o Raciborzu jest głośno to niestety zawsze z powodów które lepiej by było przemilczeć 😉 Przykro mi 🙁
Pozwolisz widzu, że to kto ma mieć szanse i jakie w SRC zadecydują wyborcy.
Proszę strefy ekonomiczne i to zupełnie z odległych stron Polski są zainteresowane nowymi terenami w naszych okolicach http://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20060819/AKTUALNOSCI/60819034/-1/aktualnosci .A nasi analfabeci inwestycyjni z sali kolumnowej mogliby się trochę postarać o coś takiego jesli samo się to prosi.
Nie uważasz, że taką waleczną osobą jest Urbas?Zobacz, jak sam walczył z Urzędem Miasta i pewnie dalej to robi.Pozdrawiam.
A ja myśle że p.Urbas dostał już do miecha i będzie siedział CIHO jak M Wiecha
Do podpisu.Otóż wszystkie gminy w Polsce mają ten sam problem z kursem euro i więcej będą musiały wydać własnych środków.Problem w tym że tylko w Raciborzu tego nie rozumieją. Bo przecież nie chodzi o zrozumienie tylko o „dołożenie władzy”.
Jako obserwator byłem na ostatniej sesji R.M. Radny Niewrzoł domagał się wyjaśnienia w tej sprawie przez V-ce prezydenta Bartelę odpowiedzialnego za ten resort Potem zapytał czym to grozi miastu. Bartela odpowiedział – jeżeli się nie uda wyprostować tego problemu to miasto przez następne 5 lat nie otrzyma żadnej dotacji. Na pytanie Niewrzoła kto ponosi odpowiedzialność? Przew. Wojnar odpowiedział Prezydent Osuchowski.
Do H.A.Panie radny, Miasto nie otrzyma przez 5 lat środków unijnych jak nie zrealizuje inwestycji. Trzeba słuchać.
No własnie, trzeba słuchać i jeszcze rozumieć. Miasto nie straci przez mozliwosci korzystania z unijnych pieniedzy – wystarczy tylko zrealizować inwestycję! To drobiazg, bo trzeba tylko z miejskiej kasy dorzucić bagatela 34 mln! I to jeszcze w terminie, bo przepadnie. Chyba autor zna źródło zaskórniaków prezydenta w takiej kwocie!
Obecny na sesji powinien również usłyszeć, że miasto stara się pozyskać brakujące środki. Ponadto rzetelność dziennikarska wymaga dogłębnej analizy tematu przed publikacja, co tu najwyraźniej nie miało miejsca, bo wyszło by na jaw, że we wszystkich projektach z Funduszu Spójności z roku 2004 są dokładnie takie same problemy. Dotyczy to również ISPY 2003 – projekty ogłaszające przetargi teraz. A wystarczyło tylko np. sprawdzić jak rzeczy przedstawiają się w Kędzierzynie, Jastrzębiu, Tychach…
Och Panie Andrzejku Bartela…coś Pan się nie sprawdza. Może lepiej było w rafako????
pudło Krzysiu:-) ale próbuj dalej
@kasandra:miasto się stara,ale NIE MOŻE pozyskać brakujących środków (w 3/4 bezzwrotnych) na ten projekt z UE. Musi je wygospodarowac na własną rękę, czyli pożyczyć,ograniczyć wydatki.Co do innych miast,one mają problemy,owszem,ale wynikają one głównie z przelicznika kursu złotego jaki został zastosowany i nie spotkałem się z przypadkiem,by kwota, z powodu owych różnic,zwiększała wart.całych projektów o więcej jak 10-15%…u nas jest to ponad 60%!!!
Nasze błędy wynikają głównie z próby „oszczędności” na dokumentacji technicznej, no i oczywiście także różnic,ale to w mniejszym zakresie.
@darius. Twoje informacje są nieprawdziwe i nie sprawdzone. W samym tylko Kędzierzynie przekroczenie kosztów było powyżej 300%. O innych beneficjentach nie wspomnę. Komentarze i relacje prasowe są wyłącznie grą polityczne i swiadczą o ignorancji osób, które się wypowiadają.
Ja Pana nie obrażam i prosiłbym o to samo. W którym miejscu są nieprawdziwe lub niesprawdzone? Nie mam informacji dotyczącej całego kraju. Mam tylko z tych gmin (ok.20), których ja lub moi koledzy z pracy pomagali w zdobywaniu środków z UE. Najczęściej były to kwoty rzędu 250 tys do 1,5 mln zł i stanowiły 10-15% kosztów całej inwestycji. Poza tym zabawne wydaje mi sie tłumaczenie nieudoności naszych urzędników nieudolnością innych.
Ok., kilka informacji. Wszystkie projekty FS sa duzymi projektami, powyzej 10 mln. euro. Dofinansowanie zostało udzielone w euro, a nie PLN jak w przypadku ZPORR (ryzyko kursowe wzial na siebie wojewoda w przypadku ZPORR). Kurs 4,65 został narzucony tylko projektom FS. Przy obecnym kursie na kwocie 20,5 mln euro, daje to już różnicę in minus ok. 17 mln. PLN. Druga rzecz – kontrakty w tych projektach są duże, nie można ich było dzielić, bo takie były wytyczne (max 4-5 kontraktów). Startują więc
tylko duże firmy i konsorcja, które już mają doświadczenie w realizacji tych projektów i zaczęły znacznie wyżej szacować ryzyko.Kilka znich dzięki ISPIE zeszło z rynku. Na to nakłada się bum inwestycyjny – ceny poszły w górę o ok. 40%. Odnośnie dokumentacji projektowej – rzeczywiście długości nieznacznie różnią się od początkowo zakładanych. Ale Miasto nie miało tych środków na przygotowanie projektów, nie było wówczas również pewności, że zostanie udzielone dofinansowanie. Kto podjąłby ryzyko
wydatkowania kilku milionów złotych na dokumentację, która z 50% prawd. mogła wylądować na półce? Przygotowanie dokumentacji po Decyzji KE, w której został postawiony warunek środowiskowy wiązało się z dużymi opóźnieniami w uzyskiwaniu decyzji środowiskowych, co znów powodowało uznanie projektu za zagrożony (patrz Bytom, Zabrze) i groziło utratą dofinansowania – projekty ocenianie są 2x w roku przez Komisję Europejską. Wałbrzych ostatnio stracił 3 mln eur, bo uznali, że słabo idzie im realizacja
W projektach FS jest wiele uwarunkowań, w tym skomplikowany proces finansowania (refundacja wydatków to ok.6mies.min., czego nie ma w ZPORR. Dlatego nie można porównywać tych dwóch instrumentów polityki strukturalnej UE. Proszę rozeznać temat projektów FS, porozmawiać z innymi beneficjentami, a dopiero później wydawać opinię. Bardzo łatwo jest szkalować, trudniej przyznać, że projekt akurat Raciborza radzi sobie całkiem dobrze, a problem ostatni jest efektem wielu czynników, niezależnych od UM
Chciałbym zwrócić uwagę,że prace nad budową kanalizacji już się zaczęły,bo podpisano 2 kontrakty.Sprawa rozchodzi się o kolejny przetarg,na który miasto ma 13,4mln euro,więc róznice kursowe w tym wypadku dają stratę ok.10mln zł.A gdzie pozosałe 24mln?Bo jakoś nie wierze,że to wina 40%podwyżki?Mógłby Pan przytoczyć żródło owych rewelacji?
Kolejna sprawa:musze przyznać,że pierwsze słysze o tym,iż to wojewoda bierze na siebie ryzyko kursowe(w innych województwach nie słyszałem o takich praktykach).Dokumentacja-jeśliby projekt przepadł za pierwszym razem,to po naniesieniu poprawek,mógł startowac w kolejnym naborze i ta dokumentacja jest przyczyną obecnych problemów i przygotowanie owej dokumentacji leży w gestii Urzędu Miasta.
i kolejna sprawa.Jakby nie patrząc,to 2 w kolejności firma zaprponowała cenę o ponad 60%wyższa niż najniższa.Rozrzut pomiędzy następnymi nie jest już tak duży,więc obawiam sie,że jeśli miasto znajdzie pieniądze i kontrakt dostanie firma,która zadeklarowała najniższy koszt,to możemy skończyć albo na aneksach zwiększających wydatki albo tak jak w przypadku przepompowni w Oborze,która sobie „wypłynęła” przy próbie rozruchu.
I wolałbym ponieść koszt tych 4 mln zł na dokumentację w fazie planowania (bo jk pisałem zawsze można startować w następnym naborze)niż teraz ponosić koszt 24 mln zł jej braku (odliczam 10 mln za zmianę kursu)