Przebudowa skrzyżowania ulic Kozielskiej – Głubczyckiej –
Londzina – Mariańskiej – Mikołaja budzi wiele emocji. W tej
chwili to odcinek bardzo ruchliwy i niebezpieczny. Jego
przebudowanie i stworzenie tam tzw. „nerki” – podwójnego
ronda, ma podnieść poziom bezpieczeństwa. Jednak nie wszyscy
podchodzą do rozwiązania bezkrytycznie.
W ubiegłym tygodniu w raciborskim magistracie odbyło się spotkanie z projektantami skrzyżowania. Wśród zainteresowanych znaleźli się lokalni politycy, ale i mieszkańcy i handlowcy z ulicy Londzina. Adrian Malcharczyk, raciborski cukiernik skarży się na zbyt bliskie sąsiedztwo planowanej „nerki” z nowymi budynkami mieszkalnymi. – Tiry będą przejeżdżały właściwie pod oknami – mówi Malcharczyk. – Poza tym nowe skrzyżowanie zabierze pół obecnego, bardzo potrzebnego parkingu. Najlepszym rozwiązaniem byłoby jedno, nie dwa ronda! Proponowana opcja nie rozwiąże problemu natężenia ruchu w tym miejscu. Podwójne rondo spowolni ruch, w efekcie będzie powstawał notoryczny korek.
Poseł Henryk Siedlaczek, który reprezentował na spotkaniu interesy mieszkańców, również opowiada się za zmianami w projekcie. – Przede wszystkim drugie rondo „nerki” powinno być mniejsze, bowiem ruch zdecydowanie wyhamuje już pierwsze – mówi poseł Siedlaczek. – Chcemy walczyć też o wyremontowanie dróg dojazdowych. Skoro skrzyżowanie będzie zmodernizowane, drogi nie mogą pozostać w obecnym stanie.
Kiedy remont się rozpocznie? Tego nikt nie jest w stanie określić dokładnie, bowiem decyzja należy do Generalnej Dyrekcji Dróg Publicznych i Autostrad – zarządcy skrzyżowania. Wydział Gospodarki Miejskiej magistratu uważa, że roboty nie powinny trwać dłużej niż rok. Odcinek, na czas remontu, zostanie wyłączony z ruchu drogowego.
– Spotkanie w magistracie zaakceptowało propozycje biura projektowego a mieszkańcy wnieśli swoje uwagi i jestem przekonany, że zostaną uwględnione w projekcie. Uważam, że skrzyżowanie można przebudować zgodnie z oczekiwaniami wszystkich – zakończył przewodniczący RM Tadeusz Wojnar.
/SaM/