Poseł RP Henryk Siedlaczek jeszcze w sierpniu złożył w sejmie interpelację dotyczącą bardzo ważnego i jakże delikatnego tematu.
Chodzi w niej o poprawę sytuacji finansowej rodzin opiekujących się dziećmi niepełnosprawnymi, niejednokrotnie zmuszonych do porzucenia pracy zarobkowej po to, by opiekować się chorym dzieckiem.
W uzasadnieniu interpelacji poseł podaje m.in., że „…rodzice wychowujący dzieci niepełnosprawne, rezygnując z pracy zawodowej, poświęcają się opiece nad chorymi dziećmi 24 godziny na dobę, bo tego wymaga stan zdrowia ich podopiecznych, bez urlopów, bez 13 pensji i innych gratyfikacji. Podczas, gdy leczenie, czy też czasem zapewnienie dziecku niepełnosprawnemu minimalnych warunków podstawowej egzystencji jest na tyle kosztowne, że wielu rodziców zwyczajnie na nie nie stać. Bo i skąd czerpać środki, skoro rezygnacja rodzica z pracy zawodowej i oddanie się opiece oraz rehabilitacji swojego niepełnosprawnego dziecka, uprawnia tego rodzica do poboru świadczenia pielęgnacyjnego w kwocie 420 zł/miesięcznie pod warunkiem jednak, że dochód rodziny nie przekracza magicznego progu dochodowego 584 zł/osobę?! W chwili przekroczenia progu dochodowego rodzic pozostaje bez świadczenia, bez składek na emeryturę, bez składek zdrowotnych. Tymczasem miesięczne utrzymanie niepełnosprawnego dziecka w placówce państwowej wynosi ok. 4900 zł.
W obliczu tak absurdalnie trudnej sytuacji, w jakiej znajdują się aktualnie rodzice dzieci niepełnosprawnych, należałoby zastanowić się m.in. nad uniezależnieniem progu dochodowego, uprawniającego do pobierania świadczenia pielęgnacyjnego, od progu dochodowego obowiązującego dla świadczeń rodzinnych (obecnie 583 zł/osobę) i zastąpienie tego progu limitem obowiązującym w artykule 10e Ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych, zastrzegając jednocześnie, iż przekroczenie tego limitu skutkowałoby pomniejszeniem świadczenia pielęgnacyjnego o kwotę, o jaką limit został przekroczony.
Uzasadnioną dezaprobatę budzi też fakt utrzymującej się wciąż tak niskiej, w stosunku do wysokości minimalnego zarobku, (tj. od 1stycznia 2008r. jest to 1.126 zł. brutto), kwoty świadczenia pielęgnacyjnego. Podobnie wygląda tez sytuacja z zasiłkiem pielęgnacyjnym.
W celu zabezpieczenia dziecka niepełnosprawnego w dłuższym okresie czasu, godną rozważenia może okazać się również propozycja przywrócenie prawa do wcześniejszych emerytur dla rodziców (opiekunów) dzieci niepełnosprawnych oraz zapewnienie bezpieczeństwa finansowego po śmierci jednego z rodziców dziecka niepełnosprawnego, poprzez wprowadzenie przepisu gwarantującego dziedziczenie prawa do świadczenia emerytalnego po tym rodzicu, przez rodzica, który zrezygnował z pracy zawodowej na rzecz opieki nad niepełnosprawnym dzieckiem, bez względu na wiek rodzica wstępującego w prawo po zmarłym współmałżonku oraz wiek niepełnosprawnego dziecka i wypłacanie tego świadczenia uprawnionemu rodzicowi aż do śmierci chyba, że wcześniej żyjący rodzic nabędzie prawo do własnej, wyższej emerytury…”
Można mieć nadzieję, że głos rozsądku zdobędzie przewagę nad absurdami i sytuacja rodziny, w której jest lub są dzieci niepełnosprawne ulegnie zmianie.
/w/
czy to oznacza, że zabiorą zasiłek jesli na osobę wypadnie 584,50??????????
Ale nasz poseł pracowity…Nie wiem czy on jest prawnikiem aby nad tym debatować. Zwykłym człowiekiem w znaczeniu ekonomicznym też nie jest więc czy ta troska jest aby szczera.
Tak na marginesie – Pamiętam zacne twierdzenie jednego w prof UŚ – ” lepiej być posłem 5 min , niż całe życie nauczycielem…”