Wydarzenia roku „1968” a Racibórz

Czy  dramatyczne wydarzenia roku 1968 mają jakikolwiek związek z Raciborzem i regionem raciborskim? Z pewnością tak. Można wyznaczyć co najmniej cztery płaszczyzny, na których ów związek jest widoczny.

Rok 2008, dosyć, na szczęście w miarę, burzliwy pod niektórymi względami (np. procesy w gospodarce światowej, liczne kryzysy polityczne itp.)  powoli zmierza do końca. Wśród wielu różnych znaczących rocznic, które przypadły w jego trakcie, na szczególne miejsce wysuwa się czterdziesta rocznica całej serii ważnych wydarzeń politycznych i  społeczno-kulturowych. Miały one wprawdzie różną genezę, przebieg i konsekwencje, ponieważ odbywały się po dwóch stronach „żelaznej kurtyny”, jednak łączyło je to, że były to fakty, widzimy to dzisiaj, z pespektywy czasu, o kolosalnej wadze, czyniące z roku 1968 niezwykle wyraźną cezurę w najnowszej historii Europy i świata.  Polacy kojarzą tenże rok  z Marcem, Czesi i Słowacy z Praską Wiosną i Sierpniem, , Francuzi – z Majem. Zachodnie społeczeństwa zostały wstrząśnięte falą  studenckich protestów, które wpłynęły w ogromnym stopniu – według jednych pozytywnie, według innych negatywnie – na przewartościowanie tradycyjnego zachodnioeuropejskiego systemu wartości. „Rok barykad” był naznaczony w wolnym świecie Zachodu walką ze „starym społeczeństwem” i jego zasadami.  Fala protestów głównie studenckich przetoczyła się przez cały niemal świat: od Rzymu i Paryża, przez amerykańskie campusy, po Tokio. Często owe wystąpienia miały krwawy przebieg: np. w Meksyku w  nocy 2 października na La Plaza de las Tres Culturas w Mexico City protest studentów zakończył się masakrą, dokonaną przez policję i regularne wojsko.  Stało się  to zaledwie dziesięć dni przed inauguracją igrzysk olimpijskich w tym amerykańskim kraju. Uczestnicy młodzieżowych buntów w zachodniej Europie i w innych krajach wolnego świata odwoływali się do haseł lewicowych. Popularny wśród nich był trockizm, guevaryzm, maoizm, marksizm, a więc ideologia ludobójcza. Co ciekawe, te rewolucyjne idee komunistyczne łączono z poglądami pacyfistycznymi i religijnymi, przy czym chodzi tu głównie o religijność spod znaku  New Age, okultyzmu, gnozy, buddyzmu, hare kryszna, ale także satanizmu. Dzisiaj wiemy, że ogromny wpływ na szerzenie wśród zachodniej młodzieży idei komunistycznych, połączonych na zasadzie hybrydy z ową synkretyczną religijnością, miała mocno rozbudowana w państwach „burżuazyjnych” sowiecka agentura. Radykalny nurt rewolty 68 roku często przekształcał się później w lewacką działalność terrorystyczną, żeby wspomnieć choćby zachodnioniemiecką Frakcję Czerwonej Armii, Czerwone Brygady czy Akcję Bezpośrednią. Przywódcy rewolty, często dzieci komunistów, socjalistów i liberałów z tzw. Starej Lewicy, sami zaczęli później określać się mianem Nowej Lewicy. Warto dodać, że liczni „buntownicy” z 1968 później samo współtworzyli polityczny establishment i obecnie nadają ton zachodniej lewicy (np. Daniel Cohn-Bendit, czy Joschka Fischer).

- reklama -

 

W zniewolonych przez sowieckie imperium państwach bloku wschodniego, głównie w Czechosłowacji i Polsce, burzliwe wydarzenia roku 1968 miały całkowicie odmienną genezę i inny charakter, aniżeli w krajach zachodnich. Polski Marzec i Praska Wiosna to, pomijając skomplikowane uwarunkowania polityczne i sprowadzając te fakty do ich elementarnego znaczenia, przejawy masowego buntu wobec opresyjnego systemu komunistycznego. Nie chodziło przy tym, ani w Polsce, ani w Czechosłowacji, o wybicie się na pełną niepodległość, o zmianę ustroju, bo z utopijności takiego dążenia w ówczesnych realiach geopolitycznych doskonale sobie zdawano sprawę, lecz o wprowadzenie tzw. „socjalizmu z ludzką twarzą”, o reformę systemu m.in. poprzez likwidację, albo przynajmniej złagodzenie, cenzury, wprowadzenie wolnych wyborów itp. Jednak nawet te, bardzo przecież umiarkowane, postulaty okazały się wyzwaniem, rzuconym komunistycznym dyktaturom. Ewidentnie sprowokowane przez tzw. frakcję moczarowską (to jest oczywiście nasza wiedza dzisiejsza, wtedy nie było to oczywiste) demonstracje polskich studentów w Warszawie, Krakowie, Gdańsku i innych miastach akademickich zostały brutalnie stłumione przez specjalne oddziały Milicji Obywatelskiej. Dokonano, pod hasłem walki z „syjonizmem”, ogromnej czystki na polskich uczelniach, wielu wybitnych uczonych straciło pracę. Usuwano także niewygodnych studentów, wcielając ich na przykład do wojska w celu odbycia służby zasadniczej. Jak wiadomo w wyniku „marcowych” represji bardzo duża grupa obywateli PRL-u pochodzenia żydowskiego została przymuszona do opuszczenia terytorium państwa.  Trzeba jednak dodać, że Marzec´68 nie może być kojarzony wyłącznie z szykanami i bardzo negatywnymi konsekwencjami politycznymi i społecznymi. Wydarzenia marcowe były niezwykle ważnym doświadczeniem pokoleniowym dla ówczesnych dwudziestolatków, osób urodzonych pod koniec II wojny światowej lub tuż po jej zakończeniu, co zaowocowało m.in.  wejściem do polskiej literatury  tzw.  Nowej Fali, a więc generacji poetów, którzy mieli odwagę w swoich wierszach zdemaskować komunistyczną nowomowę i przeciwstawić się zarówno jej, jak i porządkowi polityczno-społecznemu, który ją sankcjonował.

 

W Czechosłowacji doszło do brutalnego stłumienia Praskiej Wiosny poprzez sierpniową interwencję armii państw Układu Warszawskiego (tzw. „bratnia pomoc”). W tej niechlubnej akcji pod kryptonimem „Dunaj”, która przyniosła śmierć około dwustu osób, wzięły niestety także udział oddziały Ludowego Wojska Polskiego.  Efektem operacji militarnej, będącej praktycznym wyrazem tak zwanej „doktryny Breżniewa”, było przywrócenie w Czechosłowacji, pod hasłem tzw. „normalizacji”, stanu sprzed Praskiej Wiosny.

 

Czy  dramatyczne wydarzenia roku 1968 mają jakikolwiek związek z Raciborzem i regionem raciborskim? Z pewnością tak! Można wyznaczyć co najmniej cztery płaszczyzny, na których ów związek jest widoczny:

 

– obecność „marcowej” opozycji w Raciborzu (ulotki, próby demonstracji itp.),
– „marcowe” represje w raciborskich instytucjach oświatowych, kulturalnych i innych,
– stosunek raciborzan do  wojsk sowieckich w czasie ich przejazdu w nocy z 20 na 21 sierpnia przez Racibórz i ziemię raciborską oraz (o czym się słabo pamięta) reakcje mieszkańców miasta na pokaz siły Armii Czerwonej w Raciborzu w końcu marca 1968 roku z okazji rocznicy tzw. „wyzwolenia” (było to zakończenie manewrów nad granicą z Czechosłowacją),
– relacje mieszkańców przygranicznych wiosek leżących po polskiej stronie (np. Chałupek, Rudyszwałdu, Krzyżanowic, Tworkowa, Zabełkowa, Pietraszyna i innych) z ich sąsiadami z miejscowości czeskich  po inwazji.

 

Minęło czterdzieści lat od tamtych wydarzeń. Najwyższy to czas, aby przymierzyć się do poważnych badań naukowych, dotyczących wymienionych aspektów historii regionalnej. Warto, a nawet trzeba je rozpocząć od gromadzenia dokumentacji. Zdjęcia, wspomnienia, dokumenty, ulotki i inne materiały mają dzisiaj bezcenną wartość. Redakcja „Eunomii” pragnie podjąć taką inicjatywę. Dlatego zwraca się  z prośbą o przeszukanie archiwów domowych pod tym kątem i udostępnienie odnalezionych dokumentów (po ich zarejestrowaniu zostaną oczywiście zwrócone).              

 

/dr Janusz Nowak/

/Tekst zaczerpnięto z Eunomii nr 7 (20), październik 2008 r./

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj