Od dziś, Czytelnicy raciborz.com.pl mogą zadać pytanie najsłynniejszemu polskiemu językoznawcy!
Specjalnie dla raciborzan, prof. Jan Miodek odpowiada na nurtujące ich pytania. Co tydzień, profesor na łamach portalu będzie wyjaśniał jedno z zagadnień nadesłanych przez Czytelników. Pytania do profesora można przesyłać na adres [email protected], w tytule wiadomości wpisując: Jan Miodek.
Już dziś, prof. Jan Miodek wyjaśnia, skąd wzięła się nazwa naszej miejscowości. Posłuchaj!
Anna Burek: Panie profesorze, proszę o wyjaśnienie etymologii nazwy Racibórz.
Prof. Jan Miodek: Mógłbym teraz tak trochę przewrotnie zapytać, a co raciborzanie o swojej nazwie sądzą?
Anna Burek: Myślę, że utożsamiamy jej pochodzenie z męskim imieniem Racibor.
Prof. Jan Miodek: I bardzo dobrze! Bo któż teraz małemu chłopczykowi przy chrzcie da imię Racibor. Nie da się takiego imienia, bo to jest już imię wymarłe. Tak jak nikt nie da już przy chrzcie chłopczykowi na imię Częstoch. Punktem wyjścia tego imienia jest Rati-bor i powiem najpierw żartobliwie, ale nie całkiem głupio: to jest niezwykle wojownicze imię. Zarówno ten prasłowiański pierwszy człon "rati", jak i ten drugi "bor", znaczą tyle, co walczyć…
Uważam, że zadawanie pytań naszemu wibitnemu językoznawcy jest niczym innym, jak strzałem w przysłowiową dziesiątkę 🙂
Boże drogi… wypowiedź Sympatyka Profesora „wibitnie” zdradza, że jest strzałem „przysłowiową” kulą w „przysłowiowy” płot… Najwyraźniej nie słucha ów Sympatyk tego, co Pan Prodesor o języku powiada… inaczej by takich bzur bez sensu nie pisał. Banał językowo tragiczny…
Panowie/Panie! przecież tu nie chodzi o to, żeby się kłócić, ale pytać… zapytajcie profesora co jest banałęm, a co nim nie jest:) pozdrawiam i tak jak profesor, życzę cudownych świąt:)
[quote]Boże drogi… wypowiedź Sympatyka Profesora „wibitnie” zdradza, że jest strzałem „przysłowiową” kulą w „przysłowiowy” płot… Najwyraźniej nie słucha ów Sympatyk tego, co Pan Prodesor o języku powiada… inaczej by takich bzur bez sensu nie pisał. Banał językowo tragiczny…[/quote]
Dzięki za zwrócenie uwagi, ale widzisz… nawet sympatykowi profesora zdarza się popełniać błędy… Nikt nie jest nieomylny i czasami przez zupełny przypadek zdarza się powiedzieć (napisać) o jedno słowo za dużo. Dzieje się tak dlatego, że nawet jak na co dzień używamy pięknej polszczyzny, to przy pisaniu nierzadko przytrafia się napisać coś niepoprawnie lub odwrotnie (piszemy pięknie, a wyrażamy sie nie tak, jak należy). Poza tym, zwróć uwagę na osoby innych profesji, jak np. dziennikarzy sportowych, którzy kształcą się i nabierają warsztatu podczas specjalnych studiów, a i tak słyną z niejednokrotnie niekonwencjonalnych wypowiedzi. Ich błędy stały się już nieraz tematem szkolnych czy maturalnych wypracowań. Pozdrawiam 🙂
Świetny pomysł,oby się rozwijał i przynosił językowe korzyści.
Radosnych Świąt!!!
Nie stawiajcie profesora w kłopotliwej sytuacji, bo co może odpowiedzieć profesor na etymologie; Johana, Jana, Hanysa i Heinza? Chyba, że profesor zapyta, kto pyta?, i co wyjaśni nam wtedy profesor?
profesor nawet na najtrudniejsze pytanie znajdzie odpowiedz. uwielbiam go!
Szanowny Jan wątpi w wiedzę profesora?
Własnie dzis w audycji radiowej słuchanej przypadkiem w czsie jazdy samochodem profesor Miodek wyjaśniał pochdzenie imienia Jan oraz wszystkich innych wersji tego imienia, także śląskiej.
Spróbuj zapytać, na pewno wyczerpująco pan profesor odpowie.
Pozdrawiam
Wielkie dzięki dla portalu za takie miłe zyczenia pomyslnosci na Nowy Rok przekazanane nam czytelnikom przez zacnego profesora. No i równiez za ciekawą analizę pochodzenia nazwy naszego miasta. Czekając na kolejne odcinki, pozdrawaiam Redakcję i p.Annę.
Jan zna odpowiedź, bo jest rodzonym polskim ślązakiem, mimo że nie słuchałem profesora jego zawsze wyjątkowo ciepłych wywodow w radio. Profesor Jan Miodek dał też wyraz swojego Wotum Separatum wobec głośnej na tym portalu tematu w „Obronie Śląska przed Polakami” odmawiając udziału w tej żenojącej konferencji w Warszawie. Jestem za zorganizowanym zapoznawaniem przybyłych na Śląsk Polaków, właśnie w formie opowiadań o języku na śląsku, którego etymoligia sięga prasłowiańskich korzeni. Jesteśmy im tego winni, bo mieszkają na śląsku i tu jest ich przyszłość. „Wielokulturowością” na śląsku – tak agresywnie karmi się przybyłych, to krzyk chorych ludzi, których z tąd zabrano do ich prawdziwej Ojczyzny. Kilkanaście takich „oryginałów”, siedząc w niemczech, założyli ruch na rzecz autonomii śląska i w Katowickim ośrodku, na Święta Bożego Narodzenia wydało propagandowe nowe pismo – miesięcznik w ilości 3 tysiące egzemplaży, by nadal mącić na Śląsku spokój.
Szczęśliwego Nowego Roku, życzę wszystkim ludziom Dobrej Woli, mieszkających na Polskim Śląsku.
Wrócę do pierwszego komentarza, bo wyczułem, że profesor nie zechce się nikomu narazić. Licznie przybyli Polacy na Śląsk i Ziemie Zachodnie po wojnie mają powody do niepokoju. Wystarczy przeglądać miejscowe publikatory aby bardzo szybko dojść do stwierdzenia, że na ziemi raciborskiej nie ma przyszłości.
Proszę zapytać profesora, czy taki stan rzeczy jest normalny, a w przypadku gwary śląskiej uzasadniony?
Pytam, bo od czasu wejścia do UE w Raciborzu, źle się żyje i stale te same środowiska „trują”.
Profesor, z tego co zrozumiałem z tekstu, posluzy swoja wiedzą językoznawczą, a nie będzie rozstrzygał problemów etnicznych czy narodowościowych.
A jeżeli chodzi o ” trucie”, to niech się Jan do tychże środowisk zwróci.
Pozdrawiam.
Właśnie to zrobiłem na tym portalu Inne „www” są mi mentalnie obce!
Dziękuję.
PS. XXL niech się zastanowi, do czego jest potrzebny teraz dla ślązaków, językoznawca i do tego taki autorytet jak profesor Jan Miodek?
Chociażby dlatego,żeby potwierdzić swym autorytetem polskie pochodzenie wielu wyrazów, które nie są juz używane we współczesnej polszczyźnie, a zachowały się w gwarze śląskiej: np jutrznia, podzim kocybajka, zakonczenia czasowników w czasie przeszłym – np. byłech , byłach i wiele innych – odsyłam do lektury Kochanowskiego, Reymonta czy Żeromskiego – znajdzie się tam wiele innych przykładów.
Życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
Podręcznikowa wiedza na temat gwary śląskiej nie wystarcza na obalenie argumentów wyznawców uznania gwary śląskiej jako odrębnego języka. Chyba , że dla XXL jest obojętne czy gwara zostanie uznana jako odrębny język, z uwagi na istniejące germanizmy i czechizmy, a to już graniczy z uznaniem trendu autonowistów, co jak uprzednio zostało przyjęte jako zagrożenie dla przesiedlonej na śląsk po 1945 roku ludności narodowości polskiej.
Życzę trochę większej wyobraźni i przezorności w Nowym Roku, bo czasy idą nie pewne?