Choć w Polsce nie odnotowano przypadków zakażenia wirusem Ebola, służby sanitarne bynajmniej nie lekceważą zagrożenia.
Ostatnimi tygodniami media straszą wirusem gorączki krwotocznej, tj. Ebolą. I choć na świecie nagłaśniane są pojedyncze przypadki, nie znaczy to że możliwość wystąpienia w każdej chwili jest bagatelizowana. Przeciwnie, Polacy dużo podróżują, nawet w najbardziej egzotyczne miejsca, stąd są przygotowane procedury na wypadek nagłego pojawienia się wirusa.
Jak twierdzi dyrektor Ryszard Rudnik, rolą szpitala jest zapewnienie bezpieczeństwa pacjentowi z każdą chorobą. W przypadku Eboli działa się podobnie jak przy każdej chorobie zakaźnej, niemniej jednak przy zachowaniu podwyższonych standardów bezpieczeństwa. Przede wszystkim oddział i karetki są wyposażone w jednorazowe środki ochrony osobistej dla personelu. Na tym jednak rola lecznicy się kończy, do dalszego leczenia zakażony ma być przetransportowany do jednego z trzech szpitali na terenie województwa wyznaczonych przez służby sanitarne wojewody: w Chorzowie, Cieszynie bądź Częstochowie.
Sęk w tym, iż żaden z oddziałów zakaźnych, zgodnie z wiedzą dyrektora Rudnika, póki co nie jest odpowiednio przygotowanych do przyjmowania pacjentów z wirusem tego typu. Gdyby np. zakażony trafił do Raciborza, wiązałoby się to z ewakuacją całego oddziału zakaźnego (włącznie z przeniesieniem wszystkich pacjentów). Taka procedura w raciborskiej lecznicy jest opracowana. Do momentu jego transportu do wybranego szpitala przez WPR pacjent musi być izolowany, zaś osoby mające z nim kontakt poddane kwarantannie. I choć dyrektor nie jest w stanie przewidzieć i odpowiedzieć jak system zadziała w przypadku realnego zagrożenia, służby wojewódzkie nie lekceważą sytuacji spotykając się regularnie i dopracowując procedury.
/ps/
———————————————————
zobacz także:
Czy lekarze w raciborskim szpitalu deklarują wiarę?
W całym kraju niemałe emocje budzi deklaracja, dzięki której podpisaniu lekarze mogą odmówić pewnych zabiegów. A jak wygląda sprawa w Raciborzu?
Nie ma powodów do przekształcania szpitala w spółkę
Wyniki finansowe raciborskiej lecznicy za ubiegły rok nie dają powodów do komercjalizacji jednostki – zapewnia szef szpitala