Nauczyciele protestują. Groźba strajku coraz bardziej realna

Szefowa raciborskich strukt ZNP tłumaczy dlaczego strajkują nauczyciele. fot.: arch. portalu

„Zawód nauczyciela jest najważniejszy w każdym państwie. Od tego, jaki jest poziom nauczania młodego pokolenia, zależy przyszłość narodu i państwa” – Teresa Ćwik, prezes raciborskiego oddziału ZNP.

4 marca 2019 r. Prezydium Zarządu Głównego Związku Nauczycielstwa Polskiego podjęło uchwałę w sprawie terminu przeprowadzenia referendów strajkowych i wyznaczenia daty strajku.

- reklama -

Do 25 marca br. mają zostać przeprowadzone referenda strajkowe w szkołach i placówkach, z którymi w ramach prowadzonego z nimi sporu zbiorowego zakończono etap mediacji, nie osiągając porozumienia co do spełnienia żądania podwyższenia wynagrodzeń zasadniczych nauczycieli, wychowawców, innych pracowników pedagogicznych i pracowników niebędących nauczycielami o 1000 zł z wyrównaniem od 1 stycznia 2019 r.

O ile w zapowiadanych referendach zostanie osiągnięte kworum, to znaczy, że weźmie w nim udział co najmniej połowa uprawnionych, o tyle realna jest perspektywa strajku. W referendum mogą uczestniczyć wszyscy pracownicy oświaty, bez względu na przynależność do któregoś z działających na terenie placówki związków zawodowych.

„Czy wobec niespełnienia żądania (…) dotyczącego podwyższenia wynagrodzeń zasadniczych nauczycieli, wychowawców, innych pracowników pedagogicznych i pracowników niebędących nauczycielami zatrudnionych w … o 1000 zł z wyrównaniem od 1 stycznia 2019 r., jesteś za przeprowadzeniem w szkole … strajku począwszy od dnia 8 kwietnia 2019 r.?” – oto pytanie, na które nauczyciele i pracownicy oświaty będą musieli odpowiedzieć w zbliżającym się referendum. Jeżeli powyższe warunki zostaną spełnione, to strajk ma się rozpocząć od poniedziałku, 8 kwietnia 2019 r.

– Zarówno nauczyciele, jak również pracownicy niepedagogiczni zatrudnieni w placówkach oświatowych, obarczani są coraz większymi obowiązkami, które mają bezpośredni wpływ na długotrwałe przemęczenie psychiczne oraz emocjonalne i w konsekwencji bardzo niekorzystnie wpływają na zdrowie. Zawód nauczyciela jest najważniejszy w każdym państwie. Od tego, jaki jest poziom nauczania młodego pokolenia, zależy przyszłość narodu i państwa. Żądamy spokoju, stabilizacji oraz godnych warunków płacowych – mówi Teresa Ćwik, prezes raciborskiego oddziału ZNP.

Jak wynika z danych zebranych z oddziałów ZNP, blisko 80% szkół i placówek oświatowych weszło w spór zbiorowy. Województwo śląskie może pochwalić się jednym z największych wskaźników mobilizacji, bo sięgającym 87%. Oddział Międzygminny Związku Nauczycielstwa Polskiego w Raciborzu również prowadzi spór zbiorowy z 41 placówkami objętymi działaniem oddziału z terenu gmin: Racibórz, Kuźnia Raciborska i Nędza, co stanowi 90% wszystkich placówek z terenu tych gmin.

Data strajku nie jest przypadkowa i może być bardzo bolesna dla systemu oświatowego, jak i oczywiście rządu, który nie kwapi się zbytnio ze spełnieniem postulatów nauczycieli, bo już 10 kwietnia rozpoczynają się egzaminy wewnętrzne w szkołach. Strajk ma być prowadzony z założenia do odwołania. To powoduje realne zagrożenie dla egzaminów ośmioklasistów, gimnazjalistów, a w najczarniejszym scenariuszu nawet dla matur.

Ministerstwo Edukacji Narodowej idzie w zaparte i twierdzi, że sobie poradzi z ewentualną absencją nauczycieli w trakcie egzaminów. Z tego też powodu w ekspresowym tempie stara się wprowadzić zmiany w przepisach, pozwalające na przeprowadzenie egzaminu kończącego szkołę podstawową nawet bez obecności nauczycieli zatrudnionych w danej szkole. Na stronach Rządowego Centrum Legislacji pojawił się już projekt rozporządzenia ministra edukacji narodowej w tej sprawie. Tworzony przez ministerstwo dokument pozwalałby dyrektorom szkół formować zespoły nadzorujące i egzaminacyjne z osób, które nie są zatrudnione w danej szkole. Obecne przepisy mówią o tym, że aby przeprowadzić egzamin, niezbędne jest powołanie zespołu złożonego z dyrektora oraz nauczycieli. Ten jest dzielony na zespoły nadzorujące złożone z dwójki pedagogów z zastrzeżeniem, że jeden musi pracować w danej szkole.

– Zdajemy sobie sprawę, że ewentualny strajk w szkołach może spowodować sporo zamieszania. Apelujemy do rodziców o zrozumienie. Walczymy w tym sporze nie tylko dla siebie. Pragniemy zwrócić uwagę społeczeństwa, że w polskich szkołach trwają zmiany, które negatywnie odbijają się na jakości nauczania i wychowania, a w niedalekiej przyszłości zobaczymy skutki, jakie wywarły na młodym pokoleniu – tłumaczy Prezes Oddziału Międzygminnego Związku Nauczycielstwa Polskiego w Raciborzu.

Całościowy obraz sytuacji pokazuje, że groźba strajku w newralgicznym momencie dla systemu jest nadzwyczaj realna. Nie widać też w bliższej perspektywie, żeby zanosiło się na jakąkolwiek możliwość załagodzenia konfliktu na linii nauczyciele – rząd. Nauczyciele od lat walczą o podwyżki i wskazują na nieadekwatne zarobki, jak i do swojego wykształcenia, tak samo do wykonywanej pracy przez nich. Zdaniem nauczycieli publikowane przez MEN dane na temat ich wynagrodzeń nijak mają się do rzeczywistości i są mocno zmanipulowane. Faktyczne wynagrodzenie znacząco odbiega od przedstawianych oficjalnie danych. Czy to się zmieni?

Mariusz Zemann

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj