Koronawirus: Do szpitali trafiają głównie osoby młode i niezaszczepione

koronawirus
Fot. freepik.com

– W 99% przypadków we wszystkich tych państwach w szpitalach leżą ludzie niezaszczepieni lub nie w pełni zaszczepieni. Umierają również praktycznie tylko niezaszczepieni. Czy trzeba jakiegoś jeszcze argumentu? – podkreśla Adam Niedzielski.

Niemiecki Instytut Roberta Kocha oszacował, jak szczepienia wpłynęły na zakażenia, hospitalizacje i zgony z powodu COVID-19. Okazuje się, że w czasie trzeciej fali koronawirusa udało się w Niemczech uniknąć 706 tys. infekcji. Ponadto szczepienia uchroniły przed hospitalizacją ponad 76 tys. osób, z czego 20 tys. trafiłoby na oddziały intensywnej terapii. Uratowały także życie ponad 38 tys. osób. – Ta wysoka skuteczność akcji szczepień przeciw COVID-19 wyraźnie pokazuje, że szczepienia są drogą wyjścia z pandemii – piszą eksperci, podkreślając, że aby najskuteczniej ograniczyć rozmiar czwartej fali, należy jak najszybciej zwiększyć odsetek zaszczepienia w społeczeństwie.

- reklama -

W Polsce do szpitali trafiają obecnie głównie osoby młode i niezaszczepione. – Niektórzy młodzi ludzie uważają, że zawsze będą zdrowi i nie decydują się na szczepienie przeciw COVID-19. Tymczasem to osoby młode i niezaszczepione trafiają teraz do szpitali i w tej grupie są zgony – przekazał na początku sierpnia wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. Dodał, że największą korzyścią ze szczepień jest życie i zdrowie.

– Większość ludzi ma dostęp do internetu i czyta, co się dzieje w innych krajach. Przykłady Hiszpanii, Francji, Wielkiej Brytanii, Włoch, które najbardziej odczuwają wzrost zakażeń, nawet po 20-30 tys. dziennie, chyba działa na wyobraźnię – tłumaczył ostatnio w rozmowe z „Wprost” minister Adam Niedzielski. Jak podkreślił, sytuacja w tych krajach pokazuje, że wysoki stopień zaszczepienia broni przed hospitalizacją i ciężkim przebiegiem choroby. – Skutek jest taki, że w Wielkiej Brytanii, gdzie mieliśmy ponad 30 tys. zakażeń, liczba zgonów wynosiła kilkanaście osób dziennie. Czyli unikamy największego zagrożenia, a pandemia przechodzi w fazę mniejszej dolegliwości – mówił. – W 99% przypadków we wszystkich tych państwach w szpitalach leżą ludzie niezaszczepieni lub nie w pełni zaszczepieni. Umierają również praktycznie tylko niezaszczepieni. Czy trzeba jakiegoś jeszcze argumentu? – podkreślił.

Do tej pory w Polsce wykonano 34 925 459 szczepień, a w pełni zaszczepione są 17 818 502 osoby. Najmniej takich osób jest w województwach: podkarpackim – 36%, lubelskim – 40%, świętokrzyskim – 42% i warmińsko-mazurskim – 43%. Próg 50% przekraczają tylko cztery województwa. mazowieckie – 53%, dolnośląskie – 51%, pomorskie – 51% i zachodniopomorskie – 50%.

Równocześnie z akcją szczepień trwają działania antyszczepionkowców. W minionym tygodniu otoczyli oni szczepionkobus w Gdyni i skandowali hasła „Jesteście zabójcami” i „Jesteście dziećmi doktora Mengele”. Kilka dni później zostały podpalone mobilny punkcie szczepień i budynek powiatowej stacji sanitarno-epidemiologicznej w Zamościu. – Przekroczyliśmy pewną fundamentalną granicę, gdzie działalność tych środowisk nie jest już tylko zagrożeniem dla ministra zdrowia, ale jest zagrożeniem dla polskiej państwowości – stwierdził Adam Niedzielski. Jak podkreślił, można podziewać się, że do szpitali na jesień będą trafiać osoby, które nie są zaszczepione, bo na to wskazują obecne wyniki badań, ale minister dopatruje się też problemów, jaki wywołają osoby niezaszczepione dla życia społeczno-gospodarczego. – Jeżeli ten odsetek osób nie będzie na poziomie wystarczającym, to musimy liczyć się z konsekwencjami takimi, z jakimi mieliśmy do tej pory do czynienia. Czyli z obostrzeniami, blokowaniem pewnych branż – powiedział. Według niego miałoby to również tragiczny skutek dla Polski jako siły gospodarczej w Europie, bo spowodowałoby znaczne zwolnienie w powrocie do stanu sprzed wybuchu pandemii.

oprac. /kp/

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj