Badania potwierdzają, że geny w znaczący sposób mają wpływ na to, w jaki sposób przechodzimy zakażenie koronawirusem. O ciężkości przebiegu COVID-19 decyduje też zaawansowanie wieku, nadwaga i płeć męska.
Naukowcy z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku zidentyfikowali wariant genetyczny, który ponad dwukrotnie zwiększa ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19 oraz śmierci chorego. Zdaniem badaczy może to być przełom w walce z koronawirusem.
– To odkrycie oznacza, że będziemy mogli wykorzystać tę wiedzę, by identyfikować osoby, które mają predyspozycję do tego, by ciężko przechodzić covid. Konsekwencją odkrycia tego genu będzie stworzenie odpowiedniego testu genetycznego, który będzie – jak PCR – szybko identyfikował, czy pacjent ma ten gen i czy jest obciążony większym ryzykiem – skomentował Adam Niedzielski.
Przebadano półtora tysiąca osób chorych na COVID-19. Zidentyfikowany wariant genetyczny może posiadać 14% Polaków – to o ok. 5% więcej niż w innych krajach europejskich.
– Pokazujemy, że geny są bardzo ważnym czynnikiem, który może decydować o tym, w jaki sposób przejdziemy każdą chorobę, również COVID-19, ale chciałbym je od razu ustawić w odpowiedniej hierarchii. My nie pokazaliśmy, że geny są najważniejsze, to nigdy nie jest takie proste. Są znaczące, są na miejscu czwartym – mówił prof. Marcin Moniuszko, kierownik projektu badawczego, prorektor UMB ds. nauki i rozwoju.
– To, co przede wszystkim decyduje o ciężkości przebiegu wielu chorób, ale COVID-19 z pewnością, to w tej kolejności: zaawansowanie wieku, nadwaga – każdy kilogram więcej to niestety większe ryzyko ciężkiego przebiegu – i niestety, panowie, płeć męska. Czynnik genetyczny jest na miejscu czwartym, przed chorobami współistniejącymi – tak wynika z tych badań, które przeprowadziliśmy z udziałem kilkunastu ośrodków klinicznych z całej Polski – tłumaczył prof. Moniuszko.
Zaznaczył, że podobne badania były już prowadzone na świecie i wynika z nich, że są różnice między populacjami, ważne są także kwestie etniczne. – To te niuanse potrafią decydować czasem o tym, w jaki sposób, powiedzmy, przechodzimy daną chorobę – podkreślił Marcin Moniuszko, dodając, że nie chodzi o to, aby kopiować rozwiązania z innych krajów, bo pacjenci są zróżnicowani genetycznie i rozwiązania działające gdzie indziej nie muszą działać u nas, dlatego ważne jest, że takie badania przeprowadzono w Polsce.
Czy Polacy są bardziej predysponowani do ciężkiego przebiegu zakażenia koronawirusem? – Oczywiście nasze badania pokazały to zwiększenie częstości występowania wariantu genetycznego predysponującego do ciężkiego przebiegu COVID-19. U nas 14%, w całej Europie ok. 8%, ale w Indiach na przykład to jest 27%, a jeśli chodzi o wschodnią Azję, Chiny, to są to zaledwie promile. Także geograficznie my jesteśmy w różnym stopniu predysponowani. Czy to jest wyjaśnienie tego dramatycznego bilansu zgonów związanych z COVID-19? Nie chciałbym, to byłoby zbyt proste – mówił prof. Moniuszko. Podkreślał, że tego typu badania są przyszłością, jeżeli chodzi o różne choroby.
Wyniki badań pozwalają na opracowanie niezbyt skomplikowanego testu, który pomagałby identyfikować osoby z ciężkim ryzykiem przebiegu zakażenia koronawirusem. Jak ocenił Marcin Moniuszko, pozytywny wynik takiego testu mógłby zachęcać daną osobę np. do szczepienia czy do przestrzegania zasad epidemicznych, ale to także wiedza ważna dla lekarzy w sprawie możliwości leczenia, stosowania terapii dla pacjentów z ciężkim przebiegiem choroby. Test mógłby powstać w ciągu kilku miesięcy, a może nawet wcześniej.
oprac. /kp/