– Wysyłanie podwładnym SMS-ów czy wiadomości za pośrednictwem komunikatorów absolutnie nie powinno mieć miejsca po godzinach pracy. Ci, którzy je otrzymują, mogą odczuwać ciągły niepokój, bo polecenie służbowe może nadejść w każdej chwili – podkreślają eksperci.
23,9% pracowników w Polsce otrzymuje od przełożonych e-maile, SMS-y lub inne wiadomości za pomocą komunikatorów po godzinach pracy w typowo służbowych sprawach. 85,5% z nich odpowiada na nią jeszcze tego samego dnia. Ponad połowa badanych, jeśli szybko nie reaguje, jest ponaglana.
Autorzy badania ocenili, że jego wyniki są dość niepokojące, bo głównie dotyczą młodych osób, a opisane zachowanie jest prostą drogą do wypalenia zawodowego. Sytuacja prowadzi m.in. do problemów ze snem, rozdrażnienia, dekoncentracji i spadku efektywności, na czym tracą również pracodawcy.
Radca prawny dr Karolina Mazut wskazuje, że wysyłanie wiadomości do pracownika lub podejmowanie z nim kontaktu telefonicznego poza godzinami pracy nie jest zakazane. Zaznacza jednocześnie, że zatrudniony nie jest wówczas zobowiązany do udzielenia odpowiedzi.