Ewelina Kamczyk. Królowa Strzelczyń z Krzyżanowic

Ewelina Kamczyk. Królowa Strzelczyń z Krzyżanowic
Ewelina Kamczyk. Królowa Strzelczyń z Krzyżanowic

22-letnia piłkarka gra obecnie w klubie Górnik Łęczna. W sezonie 2016/2017 na 66 rozegranych spotkań, do bramki trafiała 67 razy. Zdobyła tytuł Królowej Strzelczyń. Jej talent, technika i „ukryta bomba atomowa” w prawej nodze zostały jednak dostrzeżone znacznie wcześniej, w 2014 roku otrzymała powołanie do Reprezentacji Polski.

 

Jest młoda, piękna, inteligentna, ma czarujący uśmiech i jeszcze bardziej czarujące nogi. Na swoim koncie zgromadziła już liczne osiągnięcia na arenie krajowej jak i międzynarodowej. Nie, to nie jest opis żadnej supermodelki, chociaż pewnie i nią by mogła zostać. To Ewelina Kamczyk, pochodząca z Krzyżanowic, 22 letnia reprezentantka Polski w piłce nożnej oraz Ambasadorka Powiatu Raciborskiego.

Swoją karierę piłkarską rozpoczęła już jako kilkuletnia dziewczynka. Kiedy jej rówieśniczki z podwórka bawiły się w „dom”, „sklep” i być może w „doktora”, ona z uporem maniaka, namawiała swojego starszego brata, żeby zabrał ją na boisko, czego ten nie chciał nigdy robić. – Pamiętam, że za każdym razem, brat próbował się jakoś wymigać, żeby zabrać mnie na boisko.

W krzyżanowickim LKS-ie nauczyła się, że zawsze trzeba walczyć do końca i robi to w każdym meczu.

Było mu po prostu wstyd, że w tak zmaskulinizowane środowisko przyprowadza młodszą siostrę – wspomina Ewelina. Zawarli więc „dila”. Zawsze, kiedy wychodzili razem na boisko, ona musiała dźwigać wszystkie „toboły”, a on, zbytnio nie protestował, żeby ją ze sobą zabrać. Tym sposobem mała Ewelinka, obładowana korkami, kilkoma butelkami wody do picia, piłką do gry, w za dużym stroju piłkarskim, codziennie człapała za swoim bratem do swojego sanktuarium, którym było piłkarskie boisko. – Nie powiem, żeby na początku było łatwo. Żadna drużyna, nie chciała mieć dziewczyny w swoim składzie. To była dla nich ujma na honorze – śmieje się.

Niesamowita radość Kadry Narodowej Kobiet po kolejnym wygranym meczu.

Siniaki, otarcia, guzy, nie były jej straszne. Na krzyżanowickim boisku nie było dla niej taryfy ulgowej, z czego akurat się cieszyła. –To był, swojego rodzaju, chrzest bojowy. Nauczyło mnie to, że nigdy nie warto odpuszczać. Trzeba walczyć o swoje i to czasami w agresywny, nomen omen, męski sposób – podkreśla piłkarka.

Chłopaki z klubu LKS Krzyżanowice od razu ją zaakceptowali. Ramię w ramię, grali i walczyli o zwycięstwo. Czasami na wyjazdach śmiali się z nich, że mają „babę” w drużynie. Miny im jednak szybko rzedły, kiedy ta „baba” wklepała im na 2-1. Sami piłkarze LKS-u byli bardzo dumni, że mają Ewelinę w drużynie.

„Kamyk”, jak mówią o niej w drużynie, szybko została dostrzeżona przez inne kluby. Poza tym nie mogła już grać w męskiej drużynie, gdyż PZPN taką możliwość przewiduje tylko dla zawodników do 15 roku życia. Na początku trafiła do pierwszej kobiecej drużyny – Czarni Gorzyce i od razu awansuje z nimi, z drugiej, do pierwszej ligi. W 2013 roku została zawodniczką raciborskiej Unii, z którą zdobyła tytuł Mistrza Polski. Później był Medyk Konin, z którym również wywalczyła tytuł Mistrza Polski jak i Puchar Polski.

Ewelina dumnie reprezentuje swój klub GKS Górnik Łęczna.

Obecnie Ewelina gra w klubie Górnik Łęczna, w którym na 66 rozegranych spotkań, do bramki trafiała 67 razy! To znowu złożyło się na sięgnięcie przez nią po tytuł Królowej Strzelczyń sezonu 2016/17. Jej talent, technika i ukryta bomba atomowa” w prawej nodze spowodowały powołanie jej do Reprezentacji Polski. Najpierw U17, później U19. Ciężką pracą, treningami, mnóstwem wyrzeczeń wywalczyła dla siebie największą nagrodę, jaką było powołanie jej do Kadry Narodowej, w której składzie występuje nieprzerwanie od 2014 roku. – To dla mnie największy zaszczyt, że mogę grać z najlepszymi zawodniczkami w Polsce i reprezentować swój kraj na licznych wyjazdowych meczach – podkreśla skromnie. No właśnie! Ewelina pomimo swojego wielkiego talentu, sukcesów, jakiegoś rodzaju „Hype”, nie gwiazdorzy, nie muszę jej podawać Snikersa przy rozmowie. Nie ma żadnych skandali z jej udziałem. Nie imprezuje do białego rana w modnych klubach. To skromna i bardzo naturalna dziewczyna. Nie zapomina o swoich korzeniach. Bardzo lubi wracać w swoje rodzinne strony, mimo że nie ma ku temu zbyt wielu okazji, z powodu napiętego kalendarza spotkań sportowych. – Zawsze kiedy tu jestem, staram się ten czas maksymalnie wykorzystać na spotkania w gronie rodzinnym, rozmowach z najbliższymi, mamą, babcią, bratem. Taki rodzinny typ jestem! – śmieje się.

Swoją pasją i pozytywną energią zaraża wszystkich wokół.

Krzyżanowiczanka wie, mimo swojego bardzo młodego wieku, że jej kariera będzie się musiała kiedyś zakończyć. A chciałaby ją zakończyć na jak najwyższym poziomie. Sama dostrzega, że w Polsce nie ma już większych możliwości rozwoju i zastanawia się nad wyjazdem za granicę, aby swój talent jak najlepiej wykorzystać. Nie będzie miała z tym większych problemów, gdyż już teraz leży przed nią kilka ofert ze znanych europejskich klubów.

Dla swoich fanów organizuje liczne konkursy na swoich kanałach społecznościowych. Zawsze cieszą się dużym zainteresowaniem.

Ewelina Kamczyk to, jakkolwiek to zabrzmi, marka naszego powiatu, ale i całej Polski i to marka, z której wszyscy możemy być dumni.

Fot. FB Ewelina Kamczyk

Dariusz Niestroj

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj