Marek Labus: Jedyny szpital w powiecie zamknięto bez żadnych dokumentów

E-sesja
Dr Marek Labus Fot. E-sesja

Na wczorajszej sesji dr Marek Labus przedstawił swoje wątpliwości co do podstaw prawnych w kwestii przekształcenia lecznicy w szpital jednoimienny. Jego zdaniem starosta powinien natychmiast podać się do dymisji. 

Podczas wczorajszej sesji Rady Miasta, w części spraw bieżących i wolnych wniosków, głos zabrał dr Marek Labus. Przedstawił zebrane przez siebie informacje dotyczące raciborskiego szpitala. – Nie jest to komfortowa sytuacja, bo trzeba opowiadać o tym, jak doprowadzono do klęski ochrony zdrowia w powiecie i mieście – zaczął dr Marek Labus.

- reklama -

Starosta do dymisji? 

– Napisałem do pana przewodniczącego, że mam nowe dokumenty związane z pracami w senacie, ale również wpływają nowe dokument ze starostwa i wojewody. Jestem mocno zdziwiony jakością i treściami zawartymi w dokumentach, które spływają ze starostwa powiatowego. Odnoszę wrażenie, że dla zachowania resztek honoru i ochrony zdrowia w powiecie po tym wszystkim, co starosta mi wysłał powinien się natychmiast podać do dymisji – uważa Labus.

Nie można było przekształcić szpitala

– Od 16 marca nasz szpital działa jako jednoimienny. Już wcześniej wskazywałem, że jest bardzo wiele wątpliwości prawnych związanych z przekształceniem. Nikt mnie słuchać nie chciał, dwa tygodnie temu na komisji zdrowia w senacie padło to w końcu po raz pierwszy- – ostro i wymownie – reakcja senatorów sił rządzącej była nieadekwatna do sytuacji, był ogromny protest. Z tego, co sobie wszyscy przypominamy informacja była taka: było polecenie, nie można było tego polecenia zmienić i trzeba to było błyskawicznie zrobić. Ja już nie zarządzam żadnym szpitalem, ale robiłem to wielokrotnie, również dyrekcja szpitala w Raciborzu nie pełni swojej funkcji pierwszy rok. Przekształcenie w 2 czy 3 dni tak dużego szpitala jak Racibórz, obojętnie na jakiej podstawie prawnej, jest pod względem prawnym i administracyjnym niemożliwe. Spójrzcie na mnie, czy ze mnie w dwa dni można zrobić mistrza świata w skoku wzwyż? No nie! Za żadne pieniądze. Tak samo nie można było tego szpitala przekształcić – powiedział dr M. Labus.

Racibórz z najmniejszą dotacją 

Na podstawie ustawy covidowej z 8 marca zaczęto przyznawać szpitalom w województwach dotacje. – Mam decyzję wojewody z 10 marca. Tu jest kilka szpitali, również Racibórz. Racibórz dostał z tej dotacji pieniądze, nie powiem, że najmniejsze, pierwsze od końca. Dostał 550 tys. zł, gdzie Chorzów, który w ogóle nie jest covidowy dostał 2,5 mln zł Częstochowa 1,2 mln zł, Zawiercie – o wiele mniejszy szpital – 1,2 mln zł – wyliczał dr M. Labus.

Nie ma żadnych dokumentów?

Labus podkreślił, że spotkanie w Katowicach 12 marca nie było tajne. Opisy były w oficjalnych dokumentach. Jego zdaniem władze wiedziały dzień przed spotkaniem po co tam jadą. – 12 marca na stronie ministerstwa i urzędów wojewódzkich ukazała się informacja, że decyzją ministra zdrowia jest tworzona sieć szpitali jednoimiennych. Zapytałem o tę decyzję wojewody i w oficjalnym piśmie dostałem odpowiedź, że minister takiej decyzji nie wydał. W trakcie telekonferencji z wojewodami minister wydał jakieś rekomendacje dotyczące tych szpitali, ale żadnych decyzji nie ma. Mam informacje i od wojewody i od starostwa – spotkanie u wojewody nie było protokołowane. Nie dostaliśmy żadnych wytycznych, jak szpital przekształcić. Wojewoda napisał, że on ogóle nie ingerował w to, w jaki sposób szpital ma być przekształcony. On po prostu wydał polecenie. Oczywiście jest kompletną nieprawdą, że ta cała przemiana szpitala była poprzedzone jakimiś analizami. Tych analiz nie ma. Nie ma żadnych dokumentów. Ogromny, jedyny szpital w powiecie w zasadzie zamknięto, zdemolowano ochronę zdrowia – nie ma na to żadnych dokumentów – mówił.

Finansowanie szpitala

Dr Labus powiedział też o finansowaniu szpitala. – Z najnowszych informacji wynika, że będą zmienione formy rozliczeń tych szpitali. Jeżeli za oddziały zamknięte dostaje się kasę, to to nie jest zła sytuacja dla szpitala. Jeżeli szpital w Raciborzu nie musiał wykonywać kontraktu a dostawał pieniądze, w interesie ekonomicznym szpitala było nic nie robić. Teraz sytuacja się zmieniła, jest nowe rozporządzenie NFZ. Teraz będzie ustalany nie kontrakt, a ryczałt. Jest on ustalany na podstawie historycznych wydatków. Ja się mocno dziwię dyrektorom, samorządom prowadzącym, że nikt nie protestuje – mówił Marek Labus.

Rozlokowanie pacjentów naruszeniem praw?

– Kto wydał rozkaz rozlokowania pacjentów? To trzeba wyjaśnić. To było naruszenie praw pacjentów i praw obywatelskich. Na podstawie czego? Poleceń ustnych? Nie ma nic na papierze – mówił dr Labus. – Osoby odpowiedzialne za szpital mówiły: minister nam nakazał, wojewoda nam nakazał, NFZ nam nakazał, przychodni zakazano. A teraz się okazuje, że nikt niczego nie zakazał. Ja mam pisma ze starostwa, oni nie dostali żadnych wytycznych ministerialnych – mówił M. Labus.

O pracownikach

Dalej dr Marek Labus mówił o pracownikach szpitala. – Im od 16 marca zmieniło się wszystko, a wielu tym ludziom świat się zawalił. To jest inny charakter pracy, inne warunki. Starosta pisze, że korzystali ze specjalistycznych informacji na strona MZ, ja tam takich nie znalazłem. Zapomnieli w jaki sposób się finansuje pracowników. Nie można ludzi zmuszać do pracy. Na początku te pieniędzy były, ale teraz się skończą. Odbudowywanie dobrego imienia szpitala, tego, żeby ludzie chcieli się leczyć to będzie kosztowne. Szpital, moim zdaniem, poniesie szkody. Tej szkody można by dochodzić, ale tylko, gdyby decyzję o przekształceniu wydał minister. Dopóki to nie zostanie usankcjonowane, dopóki będą wmawiać, że tego dokonał wojewoda, to sprawa nie posunie się do przodu. Wiadomo już, że starosta nie wydał żadnego aktu, więc kto te akty wydawał? Wojewoda już nie stoji murem za starostą, bo dokładnie napisał, że zostawił to podmiotowi prowadzącemu i dyrekcja szpitala. Najprawdopodobniej to wszystko spadnie na dyrektora. Dziwie się, że wszystko to zostało zrobione bez dokumentów – wyjaśniał M. Labus.

Radni podziękowali za pracę Labusa

Głos zabrał radny Piotr Klima. – Do tej pory nikt z władz panu doktorowi nie podziękował i już nie podziękuje prawdopodobnie. Ja chciałem to zrobić w imieniu swoim i radnych, którzy myślą podobnie. To jest ogromne poświęcenie dla sprawy. Proszę o dalsze działania – mówił.

Krystyna Klimaszewska również podziękowała za dopuszczenie do głosu Marka Labusa. – Na spotkaniach w kwietniu i maju obecni byli starosta i dyrektor, uspokajali nas, że wszystko jest zgodnie z prawem. Na Śląsku są trzy takie szpitale, Tychy niemal ciągle odrzucają pacjentów, mówiąc, że mają komplet. W Raciborzu liczba chorych oscyluje w okolicach 150 osób, to jest bardzo dużo. Borykamy się z brakiem personelu. Nie będę oceniać pracy dyrekcji szpitala, bo jestem pracownikiem. Jako radni musimy mieć na uwadze zabezpieczenie medyczne, to jest nasz obowiązek. Czy to prawda, że raciborski szpital ma być covidowy aż do stycznia przyszłego roku? Jeżeli to okaże się prawdą, to jest koszmar. Poradnie specjalistyczne ruszyły i chwała za to, ale warunki nie pozwalają na komfortowe przyjmowanie pacjentów – mówiła radna K. Klimaszewska.

Marek Labus odpowiedział na jej słowa, że w zasadzie nie da się nic zrobić, a radni mogą jedynie apelować. – Nieprawda, pracownicy mogą zrobić wszystko, są siłą tego zakładu. Są instytucje, które kontrolują przestrzeganie prawa pracy – odparł Labus. Dalej mówił o przychodniach. – To nie jest zaszczyt i chwała, że przychodnie ruszyły. One miały działać cały czas w szpitalu – mówił Labus. Odpowiedział też na pytanie radnej o czas działalności szpitala jednoimiennego. – Senat się tym nie będzie zajmował, skoro jest taka narracja, że minister nie ma z tym nic wspólnego. Raciborski szpital pewnie nie będzie ostatnim szpitalem covidowym, raczej będą to Gliwice, które przygotowywały się do tego kilka miesięcy. – odpowiedział dr Marek Labus.

Na koniec głos zabrał Mirosław Lenk. – Jestem laikiem, jeśli chodzi o służbę zdrowia, ja myślałem, że przychodnie muszą być zamknięte, skoro taki był przekaz. Pewnie większość tak myślała – przyznał. Nie chciał oceniać relacji na linii kadra- dyrekcja. Mówił jednak, że jeśli popełni się błąd, to należy się przyznać i go naprawić. Zapytał wprost Marka Labusa, co powinni zrobić radni. Zaproponował na koniec, aby na sesję zaprosić starostę i porozmawiać z nim o przyszłości szpitala oraz o problemach, jakie widzi przy przywracaniu funkcji szpitala.

Całe wystąpienie dr Marka Labusa na sesji Rady Miasta dostępne tutaj – od 2:05:30

Czytaj także:

/oprac. c/

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj