Punta panta Szmyrgus!!!

Krzyżanowice. „Szmyrgus”. Gdzie jeszcze jest taka tradycja? Całonocna impreza, której cele są szczytne, a która jednocześnie przynosi niezwykłą rozrywkę wszystkim uczestnikom. To już cały wiek „Szmyrgusa”… „Bóg zapłać za szmyrgus!!!” – roznosi się jak echo po całej miejscowości w tę jedyną noc…Tu i Teraz
Godzina 23:50. Krzyżanowice.

Dla niewtajemniczonych to taka miejscowość pod Raciborzem, która sobie słynie z faktu istnienia tu dwóch dużych dyskotek… Eee, chciałoby się rzec: dziura, jak każda okoliczna wiocha, tylko że przybywają tu tłumnie wielbiciele techno i tapsów.

Anno Domini 2006, 16 kwietnia. Godzina 23:50. Dyskoteki działają, a Krzyżanowice sobie żyją (co w przypadku wielu mieszkańców oznacza w tym momencie sen). Coś tu jednak jest nie tak, coś jest inaczej… Co?

Tłum. Wielobarwny. Fascynujący swą różnorodnością. Krzyżanowice, 16 kwietnia, tuż przed północą. Widzimy tu faceta ubranego w mundur rodem ściągnięty z czasów poprzedniej wielkiej wojny, widzimy tu dwumetrowego osobnika z czapką, która przypomina kufel piwa, widzimy zielony garnitur, widzimy faceta z trąbką, widzimy faceta w stroju myśliwskim, widzimy wreszcie pomarańczowe, odblaskowe uniformy robót drogowych… Jakoś tak barwnie. Ciekawie. Inwencja dopisuje. 10, 9, 8, 7, 6, 5, 4, 3, 2, 1…
Szmyrgus! Punta panta szmyrgus!!! Bóg zapłać za szmyrgus!!!

Zebrany pod budynkiem remizy strażackiej tłum rozpoczyna właśnie swój donośny śpiew. Głos dziesiątek gardeł rozbrzmiewa po całej miejscowości….

Oto wybiła północ. Oto rozpoczął się „szmyrgus”. Wydarzenie, na które niektórzy czekali przez cały rok. Wydarzenie, które oznacza totalną imprezę. Uświęconą tradycją… Oto rozpoczął się „szmyrgus”…



Czym jest Szmyrgus?
Młodzi mieszkańcy Krzyżanowic przybywają pod remizę strażacką, która mieści się obok kościoła, na długo przed północą. Oczekują z dramatyzmem jej wybicia. Wówczas się zaczyna… Każdy członek tej niezwykłej imprezy przynosi ze sobą butelczynę wódki. Tej, jak by nie było, jest mnóstwo. Po donośnym śpiewie, równo z wybiciem godziny „0” całe zgromadzenie udaje się na parafię. Tam dalsze śpiewy (tym razem pieśni kościelne) budzą proboszcza. Tłum daje z siebie, ile tylko może.

Później Szmyrgus przenosi się na całą miejscowość. Wytyczone grupy wędrują w określone regiony wioski. Habowiec, Kolejowa, Główna, Mickiewicza – cztery główne arterie Krzyżanowic przyjmują kolędników.

Widok przedziwnie ubranych młodych ludzi nie budzi zaskoczenia. Idą sobie z uśmiechem na twarzy, ze śpiewem na ustach. Wszędzie ich pełno.

Macie tu jakiego leniwego, ospałego, dejcie go otrzyźwić!!! Punta panta szmyrgus!!! – takie przyśpiewki słychać w tę jedyną noc. Członkowie imprezy odwiedzają każde domostwo. Pod każdym z nich nie omieszkają zaśpiewać. Werner pódź se wypić!!! (tutaj imię lokatora) Wszędzie czekają prezenty. Te najbardziej tradycyjne to jajka, ale także słodycze, alkohol, pieniądze (które przeznaczane są później na cele związane z utrzymaniem kościoła oraz opłacenie mszy młodzieżowych). Czasem lokatorzy wychodzą i wraz z kolędnikami śpiewają, piją, bawią się. Bo jak tu zachować kamienną twarz, gdy przed domem czeka tłum młodych ludzi i śpiewa w ramach podziękowania za prezenty Bóg zapłać za Szmyrgus!!!?

Donośne śpiewy rozlegają się co rusz w całej miejscowości, teraz mniej już ospałej i mniej zdominowanej przez dyskoteki. Przy okazji imprezowicze piją hektolitry wódki. Koszyki niesione przeważnie przez debiutantów zapełniają się systematycznie prezentami, przy równoczesnym ubywaniu wcześniejszego asortymentu. Nie można zaprzeczyć, że „szmyrgus” to zabawa na wskroś alkoholowa… Nie każdy potrafi dotrwać do końca. Na drugi dzień męczy kac, a przede wszystkim ból gardła – bo takie śpiewy i okrzyki przynoszą zawsze chrypkę; to znaczy kilkudniową niezdolność wydobywania dźwięków innych niż „Chrrr… Chrrr…”.

A każdy jest zadowolony. Każdy jest zachwycony.

Zabawa kończy się nad ranem, gdy każde domostwo zostało już odwiedzone. Imprezowicze wracają z mozołem (co czasem oznacza wykorzystywanie wszystkich czterech kończyn w procesie poruszania się) do remizy strażackiej. Tam czeka już posiłek dla utrudzonych – tradycyjna „smażonka” z jajek sprezentowanych przez mieszkańców. I dalsza zabawa, a zawsze znajdą się tak wytrwali….



 


Tradycja
Tradycja. Święto. Gdyby kierować się rozumieniem „święta” wybitnego antropologa – Mircea Eliade, można by krzyżanowicki Szmyrgus dokładnie wpasować w tę definicję. To odwrócenie zasad codziennego życia. Oceany alkoholu, całonocna zabawa, chóralne śpiewy łamiące ciszę, inwencja łamiąca wszelkie granice – oto tego aspekty. Karnawalizacja, świat staje na głowie, jak u Francoisa Rebelaisa. Na jedną noc zawieszone zostają wytyczne „porządnego zachowania”. Krzyżanowicka młodzież bawi się jak jej przodkowie sprzed 20, 40, 100 lat…

To bez wątpienia jeden z podstawowych filarów lokalnej tożsamości. Tradycja, która tu jest, odkąd najstarsi pamiętają…

Co z nią będzie? Może zaniknąć, niestety. Dyskoteki powodują, że w Wielką Niedzielę coraz mniej młodzieży uczestniczy w „szmyrgusie”. W tym roku uczestników było dokładnie 53, 12 lat temu jednak aż 260.

Mimo wszystko, wydaje się, że idea wciąż jest żywa. Przychodzimy, by podtrzymać tradycję – mówią chórem uczestnicy. Nie chcemy iść na dyskotekę w pierwszy dzień świąt. Jest Szmyrgus. To Tradycja, od zawsze. Nie chcemy, by to zamarło.

I może nie zaniknie. Mieszkańcy Krzyżanowice na ogół prezentują pozytywne nastawienie, co sprzyja kultywacji „szmyrgusa”. Zaglyndom do okna, gdy chodzą. Trocha szumu narobią, pośpiewają. Bóg zapłać za szmyrgus za jajka i idą. Nikomu to nie przeszkadza – twierdzi niemłoda już pani Ildegarda. Nawet ochrona lokalnych dyskotek ma dobre podejście. Przede wszystkim tradycja, jeszcze raz tradycja… Wszystko się gubi. Chłopaki ją podtrzymują i dobrze się bawią. Jest O.K. – mówi Rafał Sabat, ochroniarz z „Magica”.

To chyba jest najważniejsze.

Bóg zapłać za Szmyrgus!

/dw/

- reklama -

119 KOMENTARZE

  1. Drogi nauczycielu:a gdyby tak popatrzeć na to z drugiej strony i dorobić do tego”teorie spiskową”jaką prezentuje np.autor powyzszego art.Pan Urbas kandyduje na radnego,a żeby nim zostac potrzebny jest rozgłos,żeby stac się postacią rozpoznawalną,więc robi”cyrk”wokół łączenia szkół,wiedząc,że i tak prawdopodobnie,gdy zostanie radnym będzie musiał podjąc podobną decyzję,ale tym się narazie nie martwi,bo ważniejsze jest przychylnosc,a następnie głosy rodziców i nauczycieli.

  2. Jest prawnikiem, więc znalezienie „dziury w całym” to dla niego drobnostka. Oczywiscie jak każdy prawnik wierzy w swoje zwycięstwo i znajduje mnóstwo argumentów prawnych,ale czy te arg.(interpretacja prawa) są prawdziwe?Czy Ty drogi nauczycielu możesz to wiedzieć,jeśli nie znasz prawa?W sądzie zawsze są 2 strony, wiec może się okazać, że to co jest „wada prawna” wg pana Urbasa, nie jest nią wg pana X.Potem jest decyzja sadu, ale zanim sad by to rozstrzygnął on już zapewne

  3. Decyzja sadu zgodna z dowodami p.Urbasa (ok., zwracam honor), niezgodna (daliśmy się nabrać na „grę wyborczą”)…Ciekawi mnie co to za „wada prawna”.Ogólnie nie mam nic do tego Pana i jesli ma rację,i skoro z niego taki legalista,to niech się procesuje,ale niech ma tą świadomość,że jesli się pomyli,to my,mieszkańcy,możemy za to zapłacić.

  4. coś tu obcina moje komentarze:(…Do obserwatora:Odwracam kota ogonem:to powiedz mi dlaczego nie zajęli się tym jeszcze w 1996r,kiedy ponoć pojawiła sie taka koncepcja,a dopiero ponad rok później?Czas to pieniądz,gdyby to zrobili rok prędzej,to predzej by zarobili,a poza tym plan mógł „wziąc w łeb”,bo ogłoszenie wyniku miało nastapić po ..wyborach samorzadowych(czy mozna okreslic,ze na rok przed wyborami na pewno wygra ten czlowiek,a nie inny?),po których nowy samorząd mógł np.kupić ów teren.

  5. Co było by sprzeczne z interesami GTW:) Jasnym jest,że jest tu wiele wariantów i niescisłości na tej podstawie można rózne teorie tworzyć,ale albo ma się jakies dowody,albo się nie pisze bzdur.Wg mnie autor oskarża tutaj kilka osób o niegospodarność,jesli nie maja nic do ukrycia,to powinni podać autora do sadu.Jak się czyta powieści np.Danikena to aż trudno uwierzyć,że UFO nie istniej.Zeby nie było nie bronie ani Markowiaka,ani Wojnara…

  6. Przecież to sąd I instancji potwierdził argumenty Pana Urbasa i decyzja w sprawie Kauflandu została uchylona w skutek skargi Pro Natury, która kieruje Urbas-tak napisały Nowiny. No chyba ma rację, skoro potwierdza to sąd.

  7. jesli wszyscy wiedzą kto za tym stoi, twierdzą, że ta sama kupa stale wygrywa, to w takim razie dlaczego ta sama kupa stale wygrywa wybory?????? przeciez sami sie nie wybieraja!!! to przeciez wy, raciborzanie, glosujecie, wybieracie, a potem preytensje do całego świata. Trzeba ukarać rzeczywistych winnych, a nie wszystkich dookoła!!!

  8. Na pocieszenie dla Raciborzan którzy lubią markety – dzisiaj Radio 90 podało, że w sąsiedzkim Rybniku powstanie następny market. Będzie to PRAKTIKER zbudowany koło Tesco.

  9. Skoro podałem anty-listę kandydatów, których należy zwyczajnie na świecie „olać” muszę się wysilić by podać listę osób, które bym chciał widzieć w ławach Sali Kolumnowej: Waldemar Tański(podłożono mu świnię bo był dobry w tym co robił), Katarzyna Dutkiewicz, Leszek Szczasny, Robert Myśliwy, radny Piotr Klima(chociaż straszny z niego chaotyk), Gabriela Lenartowicz, prof.Marek Bugdol, i pan Mika(dyrektor gimnazjum).Moim skromnym zdaniem z tymi osobami w UM miasto ma szanse na duże kroki do przodu.

  10. Bym zapomniał, wg mnie powinien startować redaktor Grzegorz Wawoczny gdyż zauważam, że podchodzi do polityki i radnych z dystansem (tak powinno być) a opisuje sprawy miasta dość ciekawie. I lepiej by to było właściwe źródło informacji z pierwszej ręki (od radnego) niż to frączkowe piśmidło ( bardzo selektywne i małoobiektywne). Jest jeden problem – pan Wawoczny nie chce startować w wyborach.

  11. Mieć rekomendację AntyFrączka – najbardziej znanego bojownika o rozwój Raciborza to duży plus. A-F ja bym Ciebie widział jako startującego w wyborach. Nie zawsze się z tobą zgadzam ale jesteś gość pomysłowy i dość wnikliwy jeśli chodzi o dyskusje. Każde miasto potrzebuje do władz ludzi kreatywnych bo inaczej w RM jedne ciepłe kluchy zastąpią inne. Chyba że jesteś zbyt młody lub masz inne ciekawe zajęcie to lepiej dać sobie spokój.

  12. Drogi Arteksie – nie przesadzaj!! Biedny byłby wtedy Rybnik (bo by nie dogonił Racibórz z inwestycjami:)))) Ale żarty na bok!!. Jeśli mamy się pokusić o zaproponowanie kandydatury internauty i stałego użytkownika tego i sąsiedniego portalu- to ja proponuję osobę, która niejednokrotnie udowodniła iż ma głowę nie od parady ale od konstruktywnego myślenia, ciekawych propozycji no i przedewszystkim rzecz, którą się ceni czyli wiedzę związaną z ekonomią jak i fundoszami unijnymi ( jak i też jest …

  13. …obcykana w metodach funkcjonowania specjalnych stref ekonomicznych). Wiedzę należy cenić i doceniać. Obwaiam się, że zaraz „usłyszę” stos wymówek:) ale jeszcze raz apeluję o to by rozważył możliwość kandydowania na radnego. Mam nadzieję, że wiesz dariusu o kim piszę:))))?

  14. Czytam listę AF do rady miasta: ktoś z nich ma pojęcie o inwestycjach i funduszach: K. Dutkiewicz, szefowa biura PiS w Rybniku; R. Myśliwy – ostatnia nadzieja platformersów raciborskich; P. Klima, kiedyś UP-SLD, potem osierocony partyjnie, aktualnie zarząd TMZR-u; G. Lenartowicz, koleżanka posła i prezia; profesor, który tytuły zdobywa w Leningradzie, czy gdzieś tam; N. Mika – historyk i dyrektor szkoły. Kogo ty nam tu podsyłasz?

  15. Naprawdę AF widzisz naczelnego w radzie miasta? Podchodzi z dystansem, do kogo? Chyba teraz, kiedy pozorami kontestacji można zarobić trochę poklasku… Swego czasu dobry cenzor krytycznych artykułów o Markowiaku i Wojnarze. NR to powiatowy biuletym informacyjny, a nie czasopismo. Dawno temu pisywał w Raciborzu jeden prawdziwy dziennikarz, ale go już tutaj nie ma, bo wyjechał. Nazywał się Wojtek Trojanowski i pisywał tu na portalu. Od tego czasu nikt już tak nie pisze.

  16. Żeby robić wybory trzeba mieć kasę, kasę i jeszcze raz kasę!!! A Racibórz potrzebuje inwestycji , jak ryba wody! Panowie reformatorzy! Bez inwestycji nie ma kasy, bez kasy nie ma rozwoju, nawet nie można wystąpić o fundusze europejskie, a te trzeba załatwiać na wczoraj. Racibórz potrzebuje mocnego impulsu, trzeba szukać kontaktu ze światem i z inwestorami, trzeba mieć pomyślunek, jaki charakter ma mieć miasto, żeby chciało się tutaj komuś przejeżdżać. Racibórz się zwija, a nie rozwija.

  17. Co trzeba zrobić w Raciborzu na gwałt: 1. obwodnica, żeby z Opola jechało się prosto na Śląsk, Kraków i dalej; dojazd do granicy, najlepiej dwupasmówka. 2. Jak najlepszy dojazd do autostrady, kierunek Gliwice. 3. tereny miejskie sprzedane na pniu w otwartych przetargach. 4. Lokale miejskie sprzedane najemcom, niech widzą, że inwestują w siebie, a nie w urząd. 5. wprowadzenie bonów oświatowych dla rodziców dzieci raciborskich. 6. Wykorzystać atut, że tylu ciekawych młodych ludzi robi w kulturze.

  18. Do mw. Jestem otwarty na inne kandydatury ale musimy je poznać więc je zaproponuj. Ja podałem osoby, których pracę w mieście widać. To, że ktoś jest znajomym prezia i Markowiaka nie znaczy, że jest tak daremni jak owi znajomi. Pan Bugdol jako jeden z niewielu (prof. Raczek., dr Pośpiech) przyczynił się do powstania PWSZ. Przedstaw swoich kandydatów mw na radnych by wiedza internautów była obszerniejsza.

  19. Tę Lenartowicz to zostaw nam. Dobrze działa na swoim polu i już się chyba zasiedziała w Rybniku ;P Ciekaw jestem kogo partie wytypują jako swoich kandydatów na prezydentów miast naszego regionu. Może macie jakieś swoje propozycje?

  20. Wróciłem!! czytam i czytam i OKOM nie wierzę! żeby tutaj snuć insynuacje, kto na radnego? I kto tu komu kampanie robi? AF ile wziąłeś w łapę (albo w papę) za tą agitacje od przyszłych radnych? Warzywka mówię wam kiedy w maju przyleci „biały” to módlcie się gorąco do Ducha świętego za wstawiennictwem białego, to może was oświeci przy Urynach tzn przy Urnach. Biały zrobi porządek! Ordung muss sein!

  21. Kochani, propozycje ludzi z wysokich stanowisk uczelnianych na radnych nie jest dobrym pomysłem. Z doświadczenia wiem , że tacy ludzie z powodu braku czasu opuszczają posiedzenia komisji czy też spażniają się na sesje albo wcale nie przychodzą. Jaki więc z nich pożytek? Zanim zaproponujesz , zastanów się i zapoznaj z obowiązkami samorządowców !Ostatnio dużą i rzeczową aktywność przejawiają od dwóch miesięcy radni – K. Niewrzoł iM. Labus.

  22. A w czym się przejawia tarzeczowa aktywność radnego Niewrzoła???. Człowiek, który słynie jedynie z aktywności festynowej (bo o innej to nie da się słyszeć) – będę wdzięczny za konkrety.

  23. A-A widzi radnego Niewrzoła jedynie jako organizatora imprez. Myśę ,że warto przyjść n a posiedzenia komisji i sesje. Wtedy się A-F przekona kto w tej radzie przejawia aktywność i wnosi konstruktywne wnioski. Ja znam Go również ze skutecznej aktywności w działalności dla najuboższych Koordynacja unijnego programu żywnoścuiowego PEAD w skali całego powiatu, interwencje kryzysowe w PCPR pomoc bezpośrednia radnego wielu osobom pokrzywdzonym przez los czy drugiego człowieka i.t.d.

  24. Czy pomoc najuboższym ( która jest chwalebna) jest tym czymś czym powinni zajmować się radni???. Radni powinni zajmować się dobrem i rozwojem miasta, by przybywało miejsc pracy dzięki wszelakim inwestycjom, by rozwijał się przemysł, gospodarka, kulrura, spadało bezrobocie w gminie et cetera – czyli wszystko to, co ma wielki wpływ na zmniejszenie ilości poszkodowanych i najuboższych a jednocześnie przyczynia się do polepszenia stopy życiowej. Tym nasi radni nie zajmują się.

  25. Ja bym proponował,żeby nasza telewizja kablowa, nagrywała naważniejsze sesje Rady Miejskiej,dotyczące rozwoju miasta i emitowała je przez kilka dni o różnych porach,tak żeby każdy zainteresowany mógł je sobie obejrzeć,i żeby nie było żadnych wątpliwości co do aktywności i szkodliwości na rzecz rozwoju Raciborza.W takim przypadku wszystko było by klarowne i nie mieli byśmy żadnych watpliwości,między nami internautami,bo teraz jesteśmy nie do końca uświadomieni co sie dzieje na sali kolumnowej.

  26. Chyba Mirku nigdy nie byłeś na sesji RM. Poza wyjątkowymi punktami raczej to są nudne nasiadówy. Coś podobnego do obrad sejmu w TVP. Lepiej żeby kablówka nagrywała co bardziej emocjonalne punkty programu obrad, ciekawą wymianę zdań lub sekwencje humorystyczne i podawała mieszkańcom skondencowane „streszczenie”. ;P

  27. Oczywiście Arteksie masz rację,ja miałem dokładnie to samo na myśli,tylko trochę niejasno się wyraziłem,chodziło mi o najciekawsze wyrywki z obrad,ale też o aktywność i obecność radnych na sesjach żebyśmy sami mogli ocenić pracę samorządowców,których żeśmy wybrali i móc zobaczyć kto ile jest wart,i dać ewentualną promocję na następną kadencję w nadchodzących wyborach,lub powiedzieć,TEMU PANU JUŻ DZIĘKUJEMY!!!!!!

  28. „nasza telewizja kablowa”. Jaka nasza. Przecież kupiła ją Spółdzielnia Nowoczesna, czyli Pan Przewodniczący Rady Miasta – T. Wojnar. Myslicie, że byłyby to obiektywne przekazy. Że przekazywanoby jak radni z ugrupowania Wojnara głosują, czasami wbrew logice i zdrowemu rozsądkowi?

  29. tv, całkiem o tym zapomniałem pod kogo podlega „nasza telewizja kablowa”,ale teraz wbiłeś mi klina, aż mi głupio:(((,a mogło być tak pięknie:))).Ale marzenia nie bolą.Pozdrawiam.

  30. Przeczytajcie sobie co dzisiaj można znaleźć na strona Wirtualnej Polski (mowa o tym, że wielkie światowe koncerny masowo przenoszą się do Polski) a mnie się wydaje, że dzięki naszemu UM Racibórz znajduje się w Mongolii: http//finanse.wp.pl/POD,2,wid,8285918,wiadomosc.html?rfbawp=1145972437.969&rfbawp=1145972438.133

  31. Człowieku, co z tego, że koncerny przenoszą się do Polski. W pierwszej kolejności Racibórz odpada na wstępie bo jest za blisko inwestycyjnych kolosów typu Gliwice czy Rybnik i inne mista GOP. Po drugie jest małym prowincjonalnym miasteczkiem które od 7 lat nie potrafi ściągnąć do siebie i pozałtwiać profesjonalnie formalności co do Auchana. Po trzecie nie ma terenów inwestycyjnych (za wyjątkiem może b. cukrowni i Kolzamu). Po czwarte ma denne władze. Po piąte leży na uboczu. Po szóste brak kadr.

  32. No to co? Czy mamy tylko usiąść i zapłakać czy jednak wymusić na władzach i radnych zmiany tej sytuacji. To, że Racibórz leży koło Gliwic czy Rybnika wcale nie świadczy o tym, że jest mało atrakcyjny wręcz przeciwnie.

  33. Fatalna ordynacja wyborcza obowiązująca od tej kadencji daje możliwość wyboru oddzielnie prezydenta miasta.w powszechnych wyborach.Jeżeli się nie sprawdzi to rada nie może go odwołać . Muszą być nowe wybory. A to jest bardzo trudne do przeprowadzenia i leży w kompetencji premiera. Prezydent miasta teraz ma jednoosobowo bardzo szerokie uprawnienia i kompetencje. To od niego zależa wszelkie inicjatywy uchwałodawcze i wykonawcze.Niech krytykanci rady kandydują więc na fotel prezydencki.

  34. Problem tkwi w tym, że ani prezydent się nie sprawdził ani rada się nie sprawdziła. Od kilku lat rada przypomina poligon, Ba! partyzantkę – tylko same ostrzały, okopy, kamuflaż, a efekt? Same straty i szkody dla miasta. Tutaj powinno się odwołać całą radę – ale kto to ma zrobić? (przecież oni siebie nie odwołają) zrobimy to my przy wyborach!!!. W radzie są radni już któryś tam raz i wciąż wykazują się ignorancją, decyzyjną impotencją a nawet minimalnym poziomem wiedzy o sprawach. TYM LUDZIOM JUŻ

  35. J.K. poruszył bardzo ważną kwestię raciborskiego piekła. Moim zdaniem za stagnację nie jest nawet odpowiedzialny tyle Osuchowski co wyjątkowo daremna rada miejska. Nie wiem jak sobie z tym Raciborzanie poradzą w wyborach ale do wycięcia jest większość członków rady.

  36. O zgrozo!!! Ci ludzie znów chcą być radnymi!!!!. W raciborskich kościołach powinno się śpiewać suplikację z takim wezwaniem: OD TYCH SAMYCH RADNYCH I ICH UCZNIÓW – WYBAW NAS PANIE! My grzeszni, Ciebie Boga prosimy, Wysłuchaj nas Panie!

  37. Kpij sobie kpij A-F… A ja Ci powiem, że dziś coraz marniej widzę szanse na przełom… Jeżeli nawet zmienią się nazwiska, to bardzo łatwo ludzi kupić (sam doświadczyłem wiele lat temu takiej nieudanej próby). Do krytykowania jest mnóstwo chętnych, a jak pojawi się coś nowego, nawet apolitycznego w działaniu (mysle o „Saloniku” – nie mylić z Aktywnym Miastem), to nie mam chętnych do zaangażowania się.

  38. Sam zachodzę w głowę jak im się udało „pozyskać” głosy?. Pewni wyborcy dają się złapać czczym obietnicom i przedwyborczej kiełbasie jak muchy na lep. Znów się zaczyna festiwal żonglowania hasłami wyborczymi i zaczynają otwierać stoiska z kiełbasą wyborczą ( Racibórz jeszcze nie wyzdrowiał po konsumpcji ostatniej gdzie to „stracił na wadze” pod każdym względem). Uwaga towar przeterminowany można znaleźć na stoiskach : TMZRu, RS 2000 i OBLICZ.

  39. Racibórz pozostanie miastem emerytów i rencistów, młodzież wyjdza nagminnie za granicę. Nam pozostanie tylko świeże powietrze i nazwa miasta zachowaniem władz wioski.

  40. J.K., z tą samorządową ordynacją wyborczą nie jest tak żle jak piszesz. Owszem ma ona przynajmniej jedną nie małą wadę, ale akurat o tej nie wspomiałeś, lecz o czymś innym i w sposób nieprawdziwy. Mianowice prezydenta wcale nie jest tak trudno odwołać, jeśli tylko rzeczywiście ma on wielu przeciwnkików wśród mieszkańców. Mamy przecież instytucję referendum. Można takie referendum organizować co rok. Inicjatywa należy także do zwykłych mieszkańców. Trzydziesto procentowa frekwencja oraz…

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj